Fort Defenders 7 seas to tower defense, który potrafi wkręcić na długie godziny. Duże możliwości rozwoju budowli w grze zapewniają nieskończoną praktycznie rozgrywkę bez konieczności obawiania się o występujący zastój w atrakcjach. Jeżeli sądzicie, że znacie już wszystkie możliwe tower defensy, przetestujcie grę z tego wpisu i powiedzcie jak Wam poszło, bo ja miewałam lepsze i gorsze chwile :)
Sprawa pierwsza – bardzo przyjazny graczowi tutorial, który pokazuje dokładnie to, co potrzeba, bez zmuszania do wykonania określonych zadań. Za to studio 8Floor dostaje wielkiego plusa.
W przypadku opisywanej produkcji przyjdzie nam bronić przystani na morzu, walcząc z piratami napływającymi z każdej strony. Korzystając z przygotowanych dla nas wieżyczek, jesteśmy w stanie szybko stworzyć obronę i obalić każdy statek, wliczając w to nawet te najsilniejsze.
Zakupy podczas gry są proste i wystarczają do nich zwykle złote monety zarabiane za zabicie piratów, bądź wyprodukowane przez specjalną budowlę. Baryłki to waluta ekskluzywna, której jednak jest sporo w grze. Zdobywamy ją za przejście poziomu i to właśnie za nią możemy wykupować niedostępne ,,stacje” na wodzie, a także ulepszenia w sklepie.
Ulepszenia można podzielić na jednorazowe, oraz wielokrotnego użytku. Te jednorazowe kupujemy za każdym razem podczas gry – już w trakcie walki. Na stałe możemy odpicować różnego rodzaju obiekty w storze. Dodają siły do ataku, szybkości reakcji, oraz innych.
Odrębną rzeczą są power-upy. Deszcz meteorytów ładuje się ponad 60 sekund i możemy go używać w sytuacjach awaryjnych na morzu. Taka akcja nie kosztuje nas ani grosza, a często ratuje ,,tyłek”. Również ta opcja jest możliwa do ulepszenia, jednak wymaga zdecydowanie większych nakładów finansowych.
Podsumowując – gra warta zainteresowania. Ciekawa i pełna dynamicznej akcji.