Jeżeli zależy Wam na tym, by pobrana aplikacja została z Wami na dłużej, pokuście się o pobranie Galaxy Run. Gra studia Spiel jest podzielona na trzy światy, w których znajdziemy 6 epizodów podzielonych na 15 poziomów. W sumie do przejścia jest około 400 leveli wymagających od gracza dużego skupienia.
Głównym bohaterem gry jest mężczyzna ubrany w strój kosmonauty. Do dyspozycji graczy oddano w sklepie jeszcze dwie postaci, jednak ich ceny są na tyle wysokie, że zwykle pierwsza wizyta w storze jest ostatnią. To samo tyczy się power-upów. Na start otrzymałam po 3 sztuki każdego powera i do bodajże 50 poziomu z żadnego nie skorzystałam. Jest to dowód na to, że bez ulepszeń i mikropłatności da się żyć :)
Wśród fantów na sprzedaż znajdziemy zwolnienie tempa (slow motion), przeskoczenie poziomu i chwilowo niewidzialność (przechodzenie przez inne obiekty). Przeszkadzajki na planszach są różnorodne. Spotkamy się z laserami, kolcami, przepaściami, kruszącymi się podestami, oraz innymi. Zważając na to, że levele można powtarzać dowolną ilość razy, za którymś z pewnością da się pokonać przeciwności losu.
Walutą za którą robimy zakupy są orbity. Niebieskie obiekty zbieramy w ilości maksymalnie 3 na jeden poziom. Liczba przyznanych fantów uzależniona jest od ilości podejść, czasu wykonania zadania itp.
Generalnie aplikacja jest w porządku, lecz nie wciągnęła mnie na tyle, bym walczyła rękami i nogami o to, by pozostała na moim urządzeniu. Dużo poziomów, sterowanie jednym palcem i w zasadzie nic poza tym.
