W Trial Xtreme 2 od Deemedya wcielamy się w rolę motocyklisty jeżdżącego po wszelkich możliwych wertepach. Mimo nieidealnej grafiki, byłam grą zachwycona – sterowanie w niej odbywało się naprawdę ciekawie – gracz miał wielki wpływ na ustawienie motocykla i zawodnika. Moja fascynacja nie trwała jednak zbyt długo. Kiedy mocno wpatrzyłam się w ekran, by nie umknął mi żaden uskok, na całym wyświetlaczu pojawiła się reklama, która nie dość że zasłoniła mi trasę, to jeszcze musiała być wyłączona za pomocą miniaturowego krzyżyka, który źle pacnięty teleportował mnie do AppStore.
Postaram się na tym zakończyć wielką krytykę i przejść do akcji. Do dyspozycji graczy oddano 42 levele. Każdy jest trudniejszy – to oczywiste. O ile w przypadku pierwszych dwóch, czy trzech zadaniem zawodnika było jeżdżenie po asfalcie i opanowywanie maszyny na wielkich górach, o tyle w następnych poziomach spotykamy się z prawdziwymi przeszkodami, jak na przykład powalone drzewa, czy drewniane mostki – tutaj nie liczy się szybkość, lecz delikatność podczas wykonywania każdej akrobacji.
Do wyboru pozostawiono graczom sterowanie. Mnie dużo bardziej do gustu przypadły ikonki na ekranie, niż machanie urządzeniem. Wydaje mi się, że przy aż tak precyzyjnych trickach należy mieć wszystko pod ,,palcową” kontrolą. Akcelerometr sprawdza się dobrze, jednak brakuje mu dokładności wymaganej przy pokonywaniu niektórych przeszkód.
Oprawa audiowizualna nie jest rewelacyjna, lecz nie przeszkadzała mi w trakcie gry. Co prawda samo menu gry wygląda jak robione przez kompletnego amatora, lecz już sama plansza gry jest przyjemniejsza dla oka. Jeżeli szukacie fajnej gry wyścigowej z motocyklem w roli głównej, polecam!
Pobierz w AppStore, Google Play, bądź Windows Marketplace.