Głównym bohaterem Save The Dino jest dinozaur. Jak się dowiadujemy już w pierwszych sekundach gry, warunki pogodowe, jakie nadchodzą, mogą zagrozić naszemu podopiecznemu. Za pomocą kilkunastu przedmiotów musimy zbudować dla niego schronienie, które przetrwa największe nawet wichury.
Aby dowiedzieć się, jakie kataklizmy mają zamiar nawiedzić okolicę, wystarczy kliknąć w specjalną ikonkę. Na każdy rodzaj załamania pogodowego używamy specjalnych obiektów. Niektóre z nich są trudniejsze do zniszczenia, inne natomiast lepiej znoszą wilgoć, czy ogień. Tak, czy inaczej – wszystko jest w naszych rękach. Dino musi być zastawiony z każdej strony, bo inaczej stracimy szansę na przetrwanie gatunku.
W grze możemy kupować jaja różnego rodzaju dinozaurów. Power-upy dostępne w grze są bardzo przydatne, jeżeli średnio nam idzie prawidłowe ustawianie konstrukcji. Wydaje mi się jednak, że wystarczy chwila przygotowania, by poradzić sobie nawet z najtrudniejszymi poziomami.
Nie gramy na czas. Budujemy dopóki mamy na to ochotę i zapasy. Kiedy stwierdzimy, że wszystko jest gotowe, sprowadzamy katastrofę na ekran. Pierwszy poziom przeszłam bez problemu, ustawiając obiekty dość intuicyjnie. Drugi level zawaliłam, bo nie spodziewałam się aż tak wielkiego pogromu. Trafiłam na deszcz, grad, dziwne spadające kule, trąbę powietrzną, a na dodatek pioruny. Było ciężko i jajo nie wytrzymało. W takiej sytuacji poziom należy zacząć od nowa.
Mogę Was zapewnić, że zabawa jest przednia. Można w produkcji studia Innovatria siedzieć godzinami, budując coraz to nowe konstrukcje. W tym przypadku stajemy jakby z drugiej strony barykady. Do tej pory zwykle niszczyliśmy tego typu budowle, uwalniając, bądź zabijając okryte stworki. Tutaj jest odwrotnie – musimy pokazać, że żadna siła nie jest w stanie nas pokonać ;)