Playroom to aplikacja dla dzieci, która zawiera 5 różnych mini-gierek, prowadzonych przez wspaniały duet – kota i małą myszkę. Program przeznaczony jest dla dzieci w wieku do około 6 lat, ze względu na dość proste zagadki.
Obecnie produkcja studia Igromatic znajduje się na przecenie, więc warto z niej skorzystać. Normalnie trzeba za nią zapłacić prawie dwa dolary. Gwarancją świetnego przystosowania dla dzieci jest brak systemu mikropłatności, lektor, który za każdym razem dopinguje malucha, oraz kolorowe plansze, zachęcające do jak najdłuższej nauki poprzez zabawę.
Jak już wspomniałam, gra podzielona jest na 5 różnych mini-gierek. Możemy zdecydować się na jeden cykl, bądź zaufać losowaniu i za każdym razem robić coś innego.
Pierwszą zabawą jest poszukiwanie ukrytych przedmiotów w pokoju. Początkowo myszka pokazuje na okrągłych ikonkach przedmioty, których będziemy szukać. Następnie na chwilę opuszcza kurtynę i czyści pola. Kociak w dymku nad swoją głowią pokazuje obiekt, którego będziemy aktualnie szukać. Wystarczy pacnąć w znalezioną zabawkę, by automatycznie powędrowała na swoje miejsce.
Drugą grą jest nauka cyferek i kolorów w kolorowym pociągu. Lektorka zaprasza dziecko do załadowania na wagonik odpowiedniej ilości klocków w danym kolorze. Jeżeli wszystko idzie zgodnie z planem, dostajemy zielone światło i pociąg odjeżdża.
Trzecia propozycja, to dopasowywanie porozrzucanych części obrazka. Bohaterami tego bałaganu są postaci, które do tej pory dziecko poznało w grze. Przedostatnia zabawa polega na dopasowywaniu identycznych kartoników, czyli standardowego łączenia w pary zakrytych obrazków.
Na sam koniec zostawiłam dwie identycznie ułożone szafki, które wredna myszka lekko zdemolowała. Za pomocą dostępnych zabawek, należy odtworzyć wygląd sąsiedniej półki.
Wizualnie aplikacja prezentuje się bardzo ładnie, co można także powiedzieć o oprawie dźwiękowej. Lektorka mówi spokojnym i ciepłym głosem, od którego nie jeden dorosły popadłby w popołudniową drzemkę ;)