White Jack jest kapitanem statku pirackiego. Wcielając się po części w jego postać, dowodzimy grupą piratów na niebezpiecznych wodach. Mamy to szczęście, że to my tworzymy niebezpieczeństwo.
W Age of Wind 3 musimy działać szybko. Jeżeli to nie my pierwsi zaatakujemy przeciwnika, to on z pewnością zrobi to za nas. Podczas przemierzania kolejnych mil morskich, przyjdzie nam spotykać statki i łodzie, które często przewożą bardzo cenne ładunki. Mała kradzież łupu zawsze wychodzi nam na dobre. Każdy port jest chętny na odkupienie części surowców, jakie udało nam się porwać.
W Age of Wind 3 przyjdzie nam toczyć legendarne bitwy na morzu. Moim zdaniem, wielkim plusem aplikacji jest możliwość samodzielnego sterowania statkiem pirackim, a nie tylko oglądanie walki w powtórce. Za pomocą kilku klawiszy na ekranie, staramy się zaatakować wszystkich, którzy zbliżają się w nasze okolice.
Czerwone strzałki wyznaczają kierunki, z których napływają łodzie. Kierując się w ich stronę musimy pamiętać o tym, by nastawić się bokiem do wroga. To właśnie od strony burty mamy wbudowane armaty, które w szybki i sprawny sposób wystrzeliwują pociski. Majstrując przy ikonkach z prawej strony ekranu, możemy dobrać rodzaj broni do poziomy zaawansowania przeciwnika.
Po wpłynięciu do portu, możemy sprzedać łup, zwerbować ludzi do pracy, bądź ulepszyć swoją łódź. Do odkrycia mamy aż 7 mórz, oraz dziesiątki portów. Żeby poznać wszystkie możliwości gry, trzeba by było siedzieć nad nią godzinami – macie tyle czasu? :)
Przedmioty, jakie wypadają z zaatakowanego statku utrzymują się na wodzie zaledwie kilkanaście sekund. Musimy znaleźć czas (pomiędzy kolejnymi atakami), na powrót do wraku i zebranie wszystkich fantów. Jeżeli nie zdążymy tego zrobić, towar zatonie, a my powrócimy z niczym. Wielką zaletą produkcji studia Deemedya jest możliwość doboru misji. Płyniemy tam, gdzie mamy ochotę.
Trzecia część pirackiej gry dostępna jest póki co jedynie na urządzenia z iOS-em, lecz mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli przedstawić Wam wariant w Google Play.