Słyszałam, ze ktoś tu ma ochotę na dobrą platformówkę! Adventure Beaks to nowość – już kolejna w dniu dzisiejszym. Wcielamy się w niej w postać pingwina, który podróżuje po lodowym świecie. W grze bardzo rozwinięty jest sposób sterowania. Jest zupełnie inny, niż w innych tego typu produkcjach.
Jestem pewna, że jeżeli ktoś raz zasiądzie do produkcji studia GameResort, będzie do niej wracał nie raz. Akcja gry toczy się na ładnej planszy, która opiewa w 50 leveli. Do wykonania jest wiele misji, dzięki którym gra jest jeszcze bardziej wkręcająca. Dodatkowo użytkownik ma okazję na przebieranie swojego podopiecznego w dziesiątki różnych ubrań.
Jak już wspomniałam, sterowanie w Adventure Beaks jest bardziej zróżnicowane, niż w innych platformówkach. Aby pingwin podskoczył, wystarczy dotknąć ekranu w odpowiednim miejscu. Możliwe są skoki zdublowane, a nawet potrójne. Jeżeli istnieje potrzeba wślizgu, należy przeciągnąć palcem w dół i przytrzymać tak długo, jak przeszkoda uniemożliwia normalne poruszanie się.
Wszechobecne przeszkadzajki sprawiają, że czasem trzeba zatrzymać nagle skok po skosie i po prostu spaść na ziemię. Kiedy pingwin jest w powietrzu, przygotowany do kolejnego skoku, dotknijcie ekranu, a następnie przesuńcie palcem pionowo w dół – bohater w mgnieniu oka znajdzie się na platformie.
Przeszkodami, jakie spotkacie w grze są przede wszystkim kolce, foki, przepaści, itp. Należy je omijać. W każdej grze mamy do wykorzystania kilka żyć. Najlepiej jest jednak awansować bez ich wykorzystania – istnieje wtedy szansą na zdobycie premii punktowej.
Za zebrane podczas biegu monety, można w sklepie dla gracza kupić pingwinowi przeróżne ubrania. Jest ich ponad sto, więc można wybierać na co tylko mamy ochotę.
Jeżeli chodzi o wygląd aplikacji i grywalność – jest po prostu rewelacyjnie. Gra jest bardzo rozwinięta pod każdym względem. Efekty dźwiękowe i wizualne bardzo przypadły mi do gustu. Nie mam się do czego przyczepić, więc kończę recenzję z uśmiechem na twarzy :)