Jeżeli jesteście fanami wszystkiego, co tworzy LEGO, prawdopodobnie przypadnie Wam do gustu również mobilna wersja gry, w której wcielicie się w ludzika pędzącego na stworzonym przez siebie sprzęcie. To nie są żarty – w LEGO® Legends of CHIMA walczycie o kulę CHI!
Szata graficzna aplikacji bardzo przypadła mi do gustu – nie wchodzimy do świata pełnego kolorowych klocków, które witają nas od samego początku. Zaczynamy zabawę w ładnych miejscach, które upiększone zostały przez różnego rodzaju budowle z klocków. Połączenie zwykłej oprawy graficznej z ,,klockową” dało świetne rezultaty.
Główny bohater porusza się na dość specyficznym wózku – na początek musi Wam wystarczyć, gdyż kolejny sprzęt kosztuje kilka okrągłych klocków, które są walutą w grze.
Zasiadacie za sterami plastikowego pojazdu i pędzicie przez realne (podobne do Temple Run) trasy. Po drodze spotykacie cele, które powinniście zbijać, przeszkadzajki, które mogą utrudniać Wam wyrabianie się na zakrętach, oraz wiele fantów, które będziecie mogli wykorzystać w późniejszej grze.
Widzicie tą wajchę w prawym, górnym rogu? Ona odpowiada za ,,legowe” nitro. Po użyciu, ładuje się kilkanaście sekund, aby znowu ją odpalić. Ostrzegam – szybka jazda nie jest wcale prosta.
Kiedy stwierdzicie, że macie dość dużo ,,pieniędzy” na zakupy, warto odwiedzić sklep dla gracza, w którym będziecie mieć szansę na zakupienie nowej bryki dla swojego bohatera, bądź małą zmianę wyglądu samego kierowcy.
Jestem pewna, że gra przypadnie do gustu zarówno dzieciom, jak i dorosłym. LEGO ma w sobie to coś, co sprawia, że niezależnie od wieku gracza po prostu wkręca. Tu jest identycznie. Mogę tylko zasugerować twórcom stworzenie opcji sterowania za pomocą poruszania urządzeniem – byłoby prościej i wygodniej. Więcej minusów nie pamiętam ;) Szczerze polecam.