Gry na licencji są często wyciskaczami kasy, próbującymi coś zarobić na popularności marki, wpychając w ręce gracza słabą zawartość, która na krok nie pójdzie, bez włożenia w nią zielonych. Tu jest trochę inaczej, choć nie obyło się bez zgrzytu.
Hobbit: King of Middle–Earth to internetowa strategia od studia Kabam, która ma na swoim koncie między innymi grę opartą na najnowszej części Szybkich i Wściekłych. Warto napomknąć, że nie pogracie sobie w ten tytuł bez dostępu do Internetu, rozgrywka nastawiona jest tylko i wyłącznie na multiplayer. W grze wybieramy jedną z dwóch ras, którymi będziemy dowodzić – krasnoludy lub elfy. Po uruchomieniu samouczka wszystko zaczyna układać się w spójną całość – charakterystyczny dla rasy bohater (dla elfów był to Legolas) oprowadza nas po mieście i pokazuje co, jak i z czym to się wszystko je. Okazuje się, że gra dość dobrze łączy elementy strategii ekonomicznej z zarządzaniem militariami. W wielkim skrócie przypomina to popularne na przeglądarki gry, takie jak Travian, czy Grepolis. Rozwijamy własne budyneczki i ulepszamy mury, budujemy armię, którą możemy zarówno wysłać na sąsiada, jak i sterowane przez komputer gobliny. Do tego dochodzą także zadania, które możemy zaliczać, by zdobywać dodatkowe dobra. Możemy też zaciągnąć do naszej armii znanych z książki i filmu bohaterów, takich jak wspomniany wcześniej Legolas, czy Gandalf. W grze istnieje chat na żywo, podobno służący do opracowywania strategii, jednak częściej widuje się na nim niepotrzebny spam. Oczywiście jest waluta premium – mithril, za który możemy ulepszać szybciej, lepiej i sprawniej, jednak nie czuć w tym systemie dużego dyskomfortu. Jednak nie zalecałbym przeznaczać na niego dużych sum, o tym za chwilę.
Technicznie gra prezentuje się bardzo przyzwoicie. Grafika nie jest skomplikowana, więc umożliwia to uruchomienie gry na słabszym sprzęcie, budynki wykonane są dokładnie, a rysownik powinien dostać podwyżkę, za przeniesienie postaci na wersję cyfrową. Muzyka oparta na licencji, więc całkowicie pozwala wczuć się w klimat Władcy Pierścieni. Jedynym kołem, które zgrzyta w tym całym mechanizmie jest wydawca – gra ma pełno błędów, za pierwszym razem udało zalogować się na kogoś innego konto, dopiero po trzecim reinstallu, gra załapała, że jestem nowy. Kontakt z supportem jest mierny – na stronie prezentują adres do tradycyjnej korespondencji, maila długo szukałem i w końcu nie dostałem żadnej odpowiedzi. Często z aktualizacjami, a nawet bez nich, konto potrafi po prostu wyparować, albo nie ma się do niego dostępu, dlatego ostrzegałem o wydawaniu pieniędzy na mithril.
Gra jest przyjemna i bardzo wciągająca, jednak kontakt z supportem jest niemożliwy.
Ocena AppsBlog 6/10.
Hobbit: King of Middle–Earth do pobrania za darmo z Google Play.