Tematyka motoryzacyjna nie jest obca graczom szkolących swoje umiejętności na urządzeniach przenośnych. Dlatego cały czas trafiają na nie lepsze i gorsze produkcje. Trafiają się gorsze i lepsze produkcje. Jaka będzie ta?
Speed City Moto to dzieło studia PlayFun, które próbuje sił właśnie w tematyce szybkich jednośladów. Wcielamy się tu w kierowcę ścigacza i startujemy do wyścigu z pięcioma innymi motorami na wielu trasach, mniej lub bardziej zakręconych. Naszym zadaniem jest oczywiście dojechać na pierwszej lokacie, co wydawało mi się iście banalne, po zdublowaniu głupiutkich komputerowych graczy.
Podczas jazdy na gazie ładuje się nam tryb turbo, który właściwie przez pół wyścigu zastępuje nam gaz. Ładujemy turbo przez minutę, zasuwamy na nim dwie minuty, znów ładujemy i tak w kółko. Potem trzeba oszczędzać doładowanie na kluczowe fragmenty trasy, gdyż przeciwnicy w kolejnych wyścigach mijają nas, jakbyśmy jechali taczką.
Gra zresztą nieźle oszukuje- gdy załączamy przyśpieszenie inne motory, mimo, że powinny zostać z tyłu, także je odpalają. Im dalej w las, tym coraz nudniej, trzeba ciułać pieniądze z wygranych na coraz to nowe maszyny.
Technicznie gra wypada bardzo przeciętnie- modele są kanciaste, brzydkie i nieatrakcyjne. Prędkości też w ogóle nie czuć, wygląda to tak, jakbyśmy jechali 50 km/h. Dźwięk w tej grze jest okropny- mimo fajnego kawałka w intrze, silnik jest po prostu jakimś terkotaniem, którego powstydziłby się nawet skuter.
Ogólnie gra wypada tak na 5/10– niby nie porażka, ale też nie fenomenalny sukces.
Za darmo w Google Play.