W Google Play pojawił się oficjalny, mobilny klient znanego programu µTorrent, który służy do pobierania z sieci torrentów. Postanowiliśmy się przekonać, czy aplikacja na urządzenie z Androidem może być dobrą alternatywą dla standardowej wersji programu. Nasze spostrzeżenia – i nie tylko – przedstawimy w dalszej części tego wpisu.
Czym są pliki torrent wie raczej każdy internauta. Nie każdy jednak z nich korzysta czy przychylnie się o nich wypowiada. Na temat samej idei dzielenia się plikami z innymi, a także piractwa (w końcu torrenty to nie tylko nielegalne pliki!) wypowiadać się nie zamierzamy. Wiemy natomiast, że wielu użytkowników Androida już od dawna czekała na µTorrenta w wersji mobilnej i właśnie przede wszystkim ze względu na to postanowiliśmy o tym narzędziu wspomnieć.
Smartfonowy µTorrent jest zdecydowanie uboższy od swojego komputerowego odpowiednika. Autorzy programu postanowili bowiem zrezygnować w nim z pewnych funkcji. Stwierdzili, i to słusznie, że kieszonkowa wersja ich narzędzia powinna zawierać tylko to, co umożliwi szybkie, wygodne i bezproblemowe pobieranie wybranego pliku. Zamiast jakichś zaawansowanych opcji dodano więc do µTorrenta, na przykład, wyszukiwarkę. Dzięki temu, chcąc ściągnąć na smartfona, na przykład, jakiś filmik, nie trzeba najpierw pobierać odpowiedniego pliku .torrent za pomocą przeglądarki internetowej. Według nas, jest to bardzo dobre rozwiązanie, które zasługuje na pochwałę.
Korzystanie z aplikacji nie sprawia problemu nawet na mniejszych telefonach. Menu jest przejrzyste i czytelne. Prędkość pobierania może i nie jest taka sama, jak na komputerze, lecz na pewno jest zadowalająca. Warto też napisać, że po pobraniu konkretnego pliku możemy go sobie bezpośrednio uruchomić z poziomu aplikacji.
Czy mobilny µTorrent może być alternatywą dla komputerowej wersji? Wydaje nam się, że tak, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy do pobrania mamy mniejsze pliki. Decydując się na pobranie czegoś większego, mimo wszystko, zdecydowalibyśmy się raczej odpalić komputer i za jego pomocą wykonać to, co zaplanowaliśmy.
Aplikację z tego wpisu pobierzecie z Google Play za darmo. Cały czas przy jej nazwie widnieje słowo beta, tak więc od czasu do czasu możecie dostrzec w niej jakieś błędy.