Wings on Fire to propozycja dla użytkowników urządzeń z systemem Windows Phone. Ostatnich kilka aplikacji, jakie miałam (wątpliwą) przyjemność testować, nie wywarło na mnie dobrych wrażeń. Byłam załamana, bo stwierdziłam, że prawdopodobnie przez najbliższy czas kategoria ,,gry na Windows Phone” będzie pusta. Na szczęście trafiam na wspomniane Wings on Fire. Gra teoretycznie jest symulatorem lotu samolotem, lecz w praktyce okazuje się być świetną zręcznościówką połączoną z runnerem.
W aplikacji zasiadamy za sterami samolotu. Przychodzi nam wybrać maszynę (ewentualnie zbierać na kolejną), poziom zaawansowania, oraz misje. Dzięki specjalnym kryształkom dostępnym na planszy możemy kupować mnóstwo ulepszeń do swoich wehikułów, jak również pozbywać się uprzykrzeń, z którymi nie chcemy mieć nic wspólnego. Przykładem mogą być samoloty z pilotami – kamikadze. Nadlatują na nas z wielką prędkością i musimy naprawdę robić porządne ewolucje, by uniknąć zderzenia.
Grywalność jest na tak wysokim poziomie, że sama jestem w szoku. Spędziłam w produkcji dobrą godzinę. Zdobywałam kolejne levele, udawało i się wygrywać misje i zdobywać achevementsy. Już po około 20 minutach stać mnie było na zakup nowego powietrznego sprzętu.
Power-upy zbierane podczas lotu są bardzo przydatne – umożliwiając zbieranie fantów na odległość (magnes), turbodoładowanie, czy nieśmiertelność na chwilę. Już po kilku chwilach jest nas na nie stać.
Pod względem graficznym jest naprawdę dobrze. To dziwne, bo gra jest zupełnie darmowa. Nawet jeżeli posiada mikropłatności, to są one skrupulatnie schowane i nie są potrzebne do fajnej zabawy. Polecam.