Turbo Dismount to propozycja studia Secret Exit. Produkcja wzbudza sporo kontrowersji. Nic dziwnego – sama nie do końca wiedziałam, jakie jest moje zdanie o opisywanej grze. W końcu stwierdziłam, że dzięki niej więcej jest pożytku, niż szkody. Dlaczego? Dowiecie się poniżej!
Głównym bohaterem aplikacji jest manekin, którego mamy za zadanie uśmiercić w jak najbardziej dramatyczny sposób. Darmowa wersja gry opiewa na kilka poziomów (ta naprawdę kilka różnych plansz), oraz bodajże 3 wehikuły. Przychodzi nam wprowadzić w ruch ciężarówkę, sporą osobówkę, oraz coś w rodzaju ptako-maszyny.
Naszym celem jest rozpędzenie pojazdu do maksymalnej prędkości. Kierunek jazdy jest ustalony góry. Przeszkody również są już ,,gotowe”. Pozostaje nam jedynie w odpowiednim momencie kliknąć w przycisk, który powoduje uruchomienie wyższego biegu.
Obrażenia manekina widoczne są chwilę po wypadku z lewej strony ekranu. Zasadniczo dziwiłam się początkowo pomysłowi twórców, lecz z czasem zrozumiałam, że taka aplikacja może być ciekawą nauczką dla potencjalnych kierowców. Dzięki niej dowiadujemy się jakie szkody na ciele mogą być wyrządzone przy różnych błędach popełnianych za kółkiem.
Wydaje mi się, że w opisywaną grę można ,,pykać” maksymalnie kilkanaście minut. Ja znudziłam się po kwadransie i nie myślałam nawet o tym, by wrócić do produkcji po pewnym czasie. Jeżeli macie jednak ochotę przekonać się na własnej skórze o poziomie apki, testujcie.