Lubicie przygodówki? Studio BigFish Games przygotowało dla Was propozycję z tej właśnie kategorii. Gra nazywa się Surface: The Pantheon i od samego początku wciąga gracza do swojego świata magii i demonów przeszłości.
Do zabawy niewątpliwie przyda się wypoczęta głowa. Gracz ma do wyboru jeden z trzech trybów – dla początkujących, średnio zaawansowanych, bądź zaawansowanych. Istnieje możliwość skorzystania z tutoriala, bądź przejścia od razu ,,do rzeczy”.
Historia zaczyna się na stacji kolejowej, gdzie młode małżeństwo z dzieckiem planuje podróż nowym pociągiem. Ojciec z córką wygodnie zasiedli w fotelach, a matka nieszczęśliwie spóźniła się z powodu zniszczenia swojego bagażu. Okazało się, że moment rozdzielenia przed wejściem do pociągu był ostatnim, jaki przyszło om doświadczyć wspólnie…
Celem gracza jest rozwikłanie sekretu znikającego w tunelu pociągu. Z pomocą specjalisty, matka postanawia po roku ciężkiej żałoby powrócić do trudnej dla niej sytuacji. W konsekwencji sama bierze udział w eksperymencie…
Powiem szczerze, że gra na tyle mnie wciągnęła, że przeszłam całą darmową wersję. Niestety, czas jaki mi to zabrało można zamknąć w 20 minutach. W momencie kulminacyjnym poproszono mnie o wykupienie pełnej wersji produkcji, co rozgniewało mnie niezmiernie – tak to już jest w przypadku tego typu gier. Fajnie, fajnie, dopóki nie trzeba zapłacić.
Jeżeli chodzi o względy estetyczne, to Surface: The Panthenon nie prezentuje się jakoś nadzwyczaj źle, ani nadzwyczaj dobrze. To klasyczne wydanie studia BigFish, które nie przykłada zbyt wielkiej wagi do sposobu wykonania swojego dzieła. Niemniej jednak tytuł wciąga, i gdyby nie fakt że dalsza część historii jest płatna, z pewnością podjęłabym się przejścia całości :)