SunFlowers to gra która została przeceniona z prawie 4 dolarów na kompletne zero. Zachęcona taką promocją postanowiłam przetestować aplikację od razu. Okazało się, że sprawiła mi samą radość. Mogłoby się wydawać, że tworzenie ogródka, podlewanie kwiatków i panowanie nad słońcem nie jest niczym interesującym. Nonsens!
Produkcja studia Game Atelier zawiera około 300 leveli, podzielonych na kilka światów. W każdym z nich, można wybrać poziom trudności. W ogrodzie klasycznym znajdziemy tryb prosty, średni i trudny. W tropikalnym natomiast: turist, vahine, oraz pirate. Zależnie od wybranego trybu, poziom gry będzie się znacznie różnił.
Naszym największym sprzymierzeńcem jest słońce. To dzięki niemu rośliny mogą rosnąć. Zależnie jednak od potrzeb zielonych przyjaciół będziemy musieli kierować promienie słoneczne na różne obiekty, aby uzyskać pożądany efekt. I tak w przypadku skierowania słońca na białą chmurkę otrzymamy krople deszczu, dzięki którym nasze roślinki będą miały szansę rosnąć.
Jeżeli okaże się, że nastąpiło ocieplenie i ziemia się wysuszyła, będziemy potrzebować większej ilości wody. Aby stworzyć porządną kropelkę, należy wyczekać moment, w którym dwie białe chmury się do siebie zbliżą.
Może się zdarzyć, że zacznie padać deszcz, który będzie możliwy do rozpoznania dzięki wielkiej fali wody. Jak wiadomo, przemoczone rośliny gniją. Nasze oczy powinny zareagować na fontannę wydostającą się z kwiatków. Co pewien czas na ekranie pojawiają się chmury burzowe. W opisywanym przypadku możemy ich użyć do wytworzenia pioruna, który osuszy ziemię. Trzeba skierować wiązkę słońca na burzową chmurę i upuścić promyczek centralnie na ciemny obłok.
Kiedy uda nam się zebrać już sporą ilość kwiatów, będziemy mieć okazję na przyglądanie się naszym milusińskim w ogródku. Każdy kwiat jest opisany i sfotografowany. Kiedy patrzymy jak rośnie pod naszymi promieniami, możemy się porządnie uśmiać. Niedojrzałe jeszcze okazy mają w buziach smoczki, co sprawia, ze wyglądają jak roślinne bobasy. Coś pięknego :)
