Pana Gąbki chyba nie muszę nikomu przedstawiać. SpongeBob we własnym miasteczku to już zupełnie inna sprawa. Jeżeli macie ochotę towarzyszyć żółtemu bohaterowi w tworzeniu najlepszej na świecie – gąbczastej – mieściny, koniecznie zapoznajcie się z opisywaną produkcją.
Osoby korzystające z jabłuszkowych sprzętów mogą pobrać SpongeBob Moves In za friko. Androidowcy niestety skazani są na wydanie aż 17 złotych na strategię. Czy warto? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie poniżej.
W grze zbieramy pieniążki i gwiazdki. Są one przydatne do osiągania kolejnych poziomów doświadczenia i zakupów nowych budowli. Na początek wystarczy słodki domek, by ruszyć z parą.
Zabawa polega na tym, co zwykle – na tworzeniu jak najlepszej miejscówki do życia. Chodzi o to, by miasteczko było samowystarczalne, co oznacza między innymi produkowanie żywności (kapusty, pomidorów i innych).
Generalnie rzecz biorąc, w świecie SpongeBoba dominuje jedzenie. Naszym głównym celem okazuje się robienie wszelkiego rodzaju pożywienia. Zaczynamy od prostych hamburgerów, by z czasem przechodzić do bardziej zaawansowanych potraw.
Do naszej mieściny wpadają goście wiecznie nienażarci. By ich nasycić, musimy orientować się w dymkach. Dzięki nim sprawdzimy na co mają ochotę i z prędkością światła stworzymy jedzenie doskonałe. Oczywiście ekskluzywna waluta w tym momencie bardzo się przyda – w końcu nikt nie lubi czekać zbyt długo na cokolwiek.
Flaszki z różowym płynem są wartościowe, bo przyspieszają nie tylko pracę, ale również wzrost warzyw i owoców. Butelki można zdobyć, bądź kupić – kwestia dopłacania do zabawy jest już pozostawiona decyzji gracza ;) Tak czy owak – polecam, bo zabawa jest przednia :)
Pobierz w AppStore (banner poniżej), bądź w Google Play.