Łączenie klocków czy diamentów pojawia się bardzo często w grach logicznych. Rzadko jednak w tego typu produkcjach natrafić można na elementy bardziej znane z lekcji biologii, aniżeli z gier. Właśnie dlatego, gdy po raz pierwszy zobaczyliśmy Splice od razu wiedzieliśmy, że musimy dla Was o niej napisać.
Akcja gry Splice rozgrywa się w świecie mikroorganizmów, to jest niewidzialnych gołym okiem komórek, o których uczyliśmy się w szkole. Naszym zadaniem – na szczęście – nie jest tutaj popisywanie się znajomością materiału zawartego w programie nauczania lekcji biologii, a „jedynie” łączenie wspomnianych mikroorganizmów w taki sposób, by stworzyły one odpowiedni wzór. Słowo „jedynie” może być tutaj nieco mylące. Wszak poziom trudności Splice do najniższych z całą pewnością nie należy.
Zrealizowanie celu w poszczególnej planszy utrudnia nam skutecznie przede wszystkim nałożony limit ruchów. Przez niego nie możemy kombinować tyle razy, na ile tylko mamy ochotę, a po prostu musimy każdy ruch dobrze przemyśleć. Poza tym, warto jeszcze wspomnieć, że nie wszystkie organizmy lubią przebywać obok siebie. Cała zabawa nie polega więc w Splice jedynie na wstawianiu „zagubionych” komórek w odpowiednie miejsca – trzeba tu główkować, a niekiedy nawet rozmnażać bohaterów.
Aby nie było przesadnie trudno, autorzy opisywanej gry postanowili umożliwić graczom cofanie ruchów. Opcja ta początkowo nie przydaje się często, lecz z biegiem czasu zaczyna się mocno ją doceniać.
Oryginalna rozgrywka to – według nas – jedna z podstawowych zalet produkcji mobilnej studia Cipher Prime. „Podstawowa” nie oznacza, że najważniejsza. Jesteśmy bowiem zdania, że w Splice najlepiej jej autorom wyszła oprawa graficzna i dźwiękowa. Ta druga znakomicie umila czas spędzony z iPadem i świetnie oddaje klimat całej gry.
Jak na grę logiczną, Splice jest dość drogim produktem. W AppStore trzeba zapłacić za niego prawie 3€, jednak mimo to, wydaje nam się, że warto to zrobić.