W każdy czwartek AppStore i Google Play przedstawia nowe produkcje. Zawsze staramy się za nimi nadążać i najpóźniej w ciągu kilku dni recenzować zarówno gry, jak i aplikacje. Tym razem trafiło na Sparkle Epic – tytuł, w którym główną rolę odgrywają… kule! Jest to zabawa dla osób lubiących rywalizację z czasem i wzrastający poziom trudności.
Gra składa się z ponad 100 poziomów. Sama mapa leveli jest bardzo ładna, lecz niczego w zasadzie nie wnosi do zabawy, poza tym, że zieleń drzew przykuwa wzrok. Wszystko zaczyna się na polanach, gdzie rozgrywane są boje.
Sterujemy czymś w rodzaju wyrzutni. Oczywiście ów pomysł nie jest nowatorski – wielokrotnie miałam przyjemność testować podobne produkcje, ale nie tak powszechny jak dopasowywanie trzech kryształków. Sparkle Epic także opiera swoje zasady na łączeniu co najmniej trzech takich samych kolorystycznie kul, jednak utrudnieniem jest sam proces wystrzału i zakręcona trasa wężyka.
Power-upy zbierane w trakcie gry umożliwiają niszczenie pojedynczych kul, jednak w mojej opinii nie są jakoś szczególnie potrzebne. Nie przyniosły mi do tej pory szczególnej radości.
Sprawą dość skomplikowaną jest tempo poruszania się wężyka (bądź kilku wężyków jednocześnie). Musimy mieć oczy dookoła głowy, by żadnego z nich nie ominąć. Jeżeli tak się stanie, misja będzie niezaliczona i zmuszeni zostaniemy do rozpoczęcia levelu od nowa, co nie jest szczególnie uciążliwe, bo żyć mamy 5.
Co więcej na temat produkcji studia 10Tons? W zasadzie nic – gra nie różni się niczym od swoich koleżanek i moim zdaniem nie znajdzie zbyt wielu wiernych użytkowników. Jest to kolejna ,,match 3″, których mamy w ostatnim czasie po dziurki w nosie. Ale co ja tam wiem… :)
Pobierz w AppStore (banner poniżej), bądź w Google Play.