Aplikacja SnapSchool z pewnością stanie się najlepszą przyjaciółką większości uczniów. Jest to bowiem narzędzie, dzięki któremu uczniowie wrzucają do sieci swoje zadania domowe i w ciągu kilku sekund uzyskują odpowiedzi. Tak przynajmniej sądzą twórcy (digiSchool). Jak to działa w praktyce? Sprawdziliśmy.
Obecnie w aplikacji znajduje się ponad 10 000 prac domowych i prawie 20 000 odpowiedzi. Mottem twórców jest: pomóż innym, a inni pomogą tobie – brzmi szlachetnie! Bronią każdego użytkownika jest… aparat wbudowany w smartfona. Wystarczy wykonać zdjęcie swojej pracy domowej (może być w formie pisemnej, testowej, pisane ręcznie, bądź komputerowo) i czekać na odpowiedzi. Czy to faktycznie jest tak proste?
Przede wszystkim należy połączyć się ze znajomymi, by móc dzielić się z nimi swoimi problemami z pracami domowymi. Na całe szczęście dla młodych ludzi, istnieje opcja połączenia się poprzez Facebooka.
Pierwszy status studenta: Visitor. Co to oznacza? Po zarejestrowaniu się w apce, nie możemy zrobić nic, poza pomaganiem innym ludziom w rozwiązywaniu ich prac. Oznacza to mniej więcej tyle, że jesteśmy już za starzy, ale nasze doświadczenie z pewnością przyda się innym :)
Osoby pozostające w podstawówce, gimnazjum, bądź liceum mają lepiej – mogą polegać na SnapSchool. Brzmi to zbyt dobrze, by było prawdziwe, więc już oznajmiam, co następuje! Magiczne, okrągłe krążki. I tu właśnie dochodzimy do sedna sprawy – wszystko zależy od posiadanych przez nas wirtualnych pieniążków. Jeżeli ich nie posiadamy, nie możemy wstawiać zdjęć swoich prac. Możemy natomiast zarobić żetony za udzielanie odpowiedzi na zadania innych użytkowników.
Problem polega na tym, że przynajmniej w obecnej chwili aplikacja nie obsługuje języka polskiego. Trzeba liczyć się z tym, że krąg naszych potencjalnych pomocników będzie więc ograniczony. SnapSchool to dobry pomysł, lecz do jego pełnego sukcesu potrzeba ludzi. Jeżeli twórcy nie przesadzą z mikropłatnościami, przewiduję wielki sukces :)