Jeżeli macie w domu małych fanów Harry’ego Pottera albo sami lubicie od czasu do czasu przenieść się w magiczny świat, to ten wpis powinien Was zainteresować. Przygotowaliśmy w nim bowiem opis aplikacji „Różdżka”, która może posłużyć jako zabawka dla Waszych pociech bądź rodzeństwa albo…niezwykle oryginalna latarka mobilna.
Boom na Harry’ego Pottera (chyba największy był na początku obecnego stulecia) skończył się kilka lat temu, przynajmniej takie od jakiegoś czau odnosimy wrażenie. Nie oznacza to jednak, oczywiście, że dzisiejsze dzieci i młodzież w ogóle nie zaglądają już do książek opisujących przygody młodego czarodzieja. Jeśli bowiem by tak było, to aplikacja „Różdżka” na pewno nie miałaby w Google Play takiej ilości pobrań.
Narzędzie mobilne opisywane przez nas w tym wpisie ciężko jest umieścić w jakiejkolwiek kategorii. Najłatwiej chyba jest jednak o nim powiedzieć jako o aplikacji stworzonej (pewnie przede wszystkim z myślą o dzieciach ;)) w celach czysto rozrywkowych. Nic innego przynajmniej do głowy nam nie przychodzi.
Tak, jak wspomnieliśmy we wstępie, „Różdżka” może posłużyć Wam jako dość specyficzna latarka. Wystarczy tylko w aplikacji wybrać odpowiedni czar, a następnie machnąć różdżką (dotknąć ekranu), by na jej czubku pojawiła się smuga światła uruchamiająca lampę błyskową w naszym smartfonie. Niby pomysł prosty, ale sprawiający wiele frajdy nie tylko dzieciom, co zresztą musimy przyznać :)
Oczywiście, zaklęcie Lumos (dające światło) nie jest jedynym dostępnym czarem w mobilnej różdżce. Z naszego czarodziejskiego przedmiotu możemy bowiem także wypuścić kolorową błyskawicę (wybór koloru należy do nas) albo magiczne pociski (także w wielu kolorach).
Na koniec warto wspomnieć też o tym, że opisywana aplikacja daje nam możliwość wyboru bohatera, z różdżki którego chcemy skorzystać. Dostępny jest tutaj, między innymi, Harry Potter, jego przyjaciele Ron i Hermiona, a także Voldemort i Draco Malfoy.
„Różdzkę” można pobrać z Google Play zupełnie za darmo. Czy warto? Jeśli macie w domu kogoś, kto interesuje się (no chyba że sami się interesujecie) książkami Rowling, to z pewnością tak!