Jak sądzicie, RollerCoaster Tycoon 4 Mobile oferuje coś więcej, niż tylko znane mikropłatności? Zdecydowanie tak. Popularna gra symulacyjna autorstwa Atari doczekała się już 4 odsłony. Znajdziemy w niej całą masę nowoczesnych rollercoasterów z różnych materiałów, dziesiątki atrakcji, oraz dodatkowe gadżety dla odwiedzających.
Bardzo ciekawą opcją w produkcji jest możliwość zaawansowanego tworzenia kolejek. Mamy okazję brać czynny udział w budowaniu każdego odcinka trasy, doboru kolorów, oraz specjalnych, wypasionych obiektów (tafla wody, po której przejeżdża wagon). Tryb budowlany zdecydowanie udał się twórcom, czego nie można powiedzieć o teoretycznym ,,free-play”. Co prawda aplikacja jest możliwa do pobrania za darmo, lecz po kilkunastu minutach spędzonych z tutorialem, nikt o normalnym poziomie cierpliwości nie zdzierży czasu oczekiwania na konstrukcje.
Ja rozumiem 2 minuty, 5, 10, ale żeby siedzieć bezczynnie przez 2 godziny? Ticketsy to nasze wypasione ,,pieniądze” za które możemy wszystko. Oczywiście na start dostajemy ich mało, więc już po chwili czujemy się oskubani.
W sklepie z obiektami znajdziemy wiele ciekawych budowli. Sklepy, knajpy, pomieszczenia z muzyką, karuzele, rollercoastery, dekoracje, chodniki, drzewa, to tylko mała część obiektów, jakie możemy stworzyć w RollerCoaster Tycoon 4 Mobile. O ile z tutorialem wszystko idzie sprawnie, ładnie i szybko, o tyle kiedy pozostawiają nas na pastwę losu, zaczynamy rzucać mięsem na prawo i lewo. Powód? Mikropłatności.
Co z tego, że z zarobionych z questów pieniędzy zbudujemy wielką kolejkę górską? Co z tego, że stworzymy kącik dla dzieci? Co z tego, skoro na uruchomienie każdego wybudowanego obiektu musimy czekać kilkadziesiąt minut!? Lubię symulatory tego typu, lecz stwierdzam, że studio Atari poleciało po bandzie z mikropłatnościami.
Jeżeli macie dużo cierpliwości, polecam. Jeśli jednak oczekiwanie nie wychodzi Wam na dobre, odpuśćcie sobie, bo wpadniecie w nerwicę.
Pobierz w AppStore (banner poniżej), bądź w Google Play.