Za każdym razem, kiedy opisuję aplikacje na AppsBlogu, staram się wybierać takie, które mnie samej się podobają. Nie jest sztuką opisywać gnioty. W tym wpisie postaram się przybliżyć Wam samochodówkę od Sulaba. Gra nie jest wysokich lotów jeżeli chodzi o możliwości rozwijania kariery, czy aut, jednak sprawia wrażenie podstawowej wyścigówki, w którą po prostu przyjemnie się gra.
W Race Gear będziecie mieć okazję na wybranie jednej z dwóch opcji: bicie własnego rekordu, bądź zmieszczenie się wyznaczonym czasie. Jeżeli chodzi o auta, możemy wybierać między pięcioma wersjami kolorystycznymi. I to by było na tyle, jeżeli chodzi o opcje.
Wybieramy sobie autko, dobieramy odpowiedni tryb gry, a następnie wyruszamy na trasę. Sterowanie odbywa się za pomocą klawiszy widocznych na ekranie, połączonych z akcelerometrem. Z prawej strony wyświetla nam się butelka z nitro. Co jakiś czas możemy jej użyć, aby porządnie przyspieszyć. Do naszej dyspozycji oddano trzy kamery: z wnętrza auta, z tyłu, oraz z góry. Osobiście najbardziej przypadło mi do gustu to trzecie rozwiązanie.
Jeżeli chodzi o grafikę, jest całkiem w porządku, czego nie mogę powiedzieć o efektach dźwiękowych. O ile już podczas gry nie jest tak strasznie, o tyle podczas pobytu w menu w głośnikach rozbrzmiewa coś na pograniczu techno. Nie dla mnie – zdecydowanie.
Co do samej jazdy nie mam większych zastrzeżeń. Trzeba przyznać, że samochód reaguje bardzo szybko na każdy nasz ruch. Jeżeli hamujemy, praktycznie od razu się zatrzymuje. Kiedy już się rozpędzi, ciężko jest go utrzymać na drodze bez dachowania. Zakrętów do pokonania jest bardzo wiele, dlatego trzeba uważać, aby co chwila nie wypadać z trasy.
Jeżeli szukacie samochodówki, która będzie po prostu oferować przyjemną jazdę bez udziwnień, możecie pokusić się o Race Gear. Jeśli jednak liczycie na świetne trasy, wyjątkową ścieżkę kariery i możliwość zakupu aut, poszukajcie czegoś innego.