Outernauts: Monster Battle to gra strategiczna, w której staramy się wyszkolić swoją armię stworów do walki z przeciwnikami z całego świata. Jak to zwykle bywa w tego typu produkcjach, system mikropłatności jest dość rozbudowany, lecz dzięki uprzejmości autorów, dostajemy ponad 200 diamentów, które stanowią tę cenną walutę w grze.
Naszym pierwszym zadaniem jest wskazanie miejsca do zamieszkania dla dziwnego stworka. Pod naszym czujnym okiem przeobraża się z jaja w młodą istotę, a następnie w wielkiego potwora, który jest w stanie zrobić porządną krzywdę.
Walki pomiędzy poszczególnymi gatunkami odbywają się z naszą pomocą. Jest to wyjątkowe w tego typu grach, gdyż zwykle widzimy efekt końcowy. W tym przypadku wybieramy odpowiednią postać i kierujemy nią podczas całego pojedynku, zadając ciosy w wybrane miejsca i zabierając łupy.
Co pewien czas, budowle które postawiliśmy, przynoszą zyski. Za zebrane pieniądze możemy w sklepie dla gracza kupić specjalne konstrukcje, wieże komunikacyjne, jaja kolejnych stworków do wyhodowania, ochronę przed przeciwnikami, czy inne wyspy.
Dość istotnym budynkiem jest miejsce, w którym nasi podopieczni się rozmnażają. Za pierwsze pieniądze kupujemy obiekt w kształcie serduszka, którego wygląd sprzyja reprodukcji (przynajmniej w moim, ludzkim mniemaniu ;)
Standardowo – im dłużej gramy, tym jesteśmy mocniejsi, a zadania trudniejsze. Na początku na wybudowanie jakiegoś obiektu czekamy kilka sekund. Po pewnym czasie sekundy zamieniają się w godziny, co zwykle jest największym mankamentem gier strategicznych. Dzięki diamentom, jesteśmy jednak w stanie przyspieszyć czas i grać praktycznie bez ograniczeń.
Pod względem graficznym, aplikacja studia Insomniac Games prezentuje się całkiem przyjemnie – bez nadmiernych rewelacji, lecz na poziomie. Dźwiękowo jest dla mnie zbyt męcząco na dłuższą metę. Fani tego typu gier prawdopodobnie będą zadowoleni. Ja wymiękam i kończę zabawę z małą ilością zebranych punktów doświadczenia.