W Monsu od Boomlagoon wcielamy się w rolę zielonego zgredka, któremu swego czasu zostały skradzione wartościowe przedmioty. W trakcie niebezpiecznych podróży między drapieżnymi stworami, staramy się odzyskać swoją własność. Walcząc z wrogami (i wygrywając misje), otrzymujemy wartościowe karny, dzięki którym możemy więcej. Przykładem takiej karty jest blast hornet, który jest w stanie zaatakować stworzenia i budynki z częstotliwością 8 sekund – jest to swego rodzaju power-up, który jest przez nas wykorzystywany w trakcie zabawy.
Przed rozpoczęciem zadania w dolnym, lewym rogu wyświetlana jest aktualna misja. Czasem może się zdarzyć, że naszym celem będzie przebiegnięcie jakiejś odległości, zabicie danego przeciwnika, itp. Towarzyszący nam stworek z karty pomaga na bieżąco, latając za nami, bądź pędząc żwawym krokiem.
Na początek dostajemy 5 żyć. Przystępując do misji, tracimy (a raczej wykorzystujemy) jedno. Na szczęście serduszka ładują się do kilka minut, więc w zasadzie możemy grać do upadłego, pod warunkiem, że nie będziemy rozwalać kolejnych plansz z prędkością światła i damy szansę na regenerację życia.
Za wykonane zadania dostajemy pieniądze. Możemy za nie kupić różnego rodzaju ulepszenia dla głównego bohatera. Po przejściu kilku misji okazuje się, że sterujemy całym zespołem stworków. Im więcej ich mamy, tym lepsze wyniki osiągamy.
O ile naprawdę nie lubię grać, ani opisywać karcianek, o tyle ta jest po prostu świetna. Może dlatego, że w zasadzie nie jest to prawdziwa karcianka? :)