Nie wierzę w to, że nie słyszeliście o Plants vs Zombies. Ten hit przez miesiące górował na listach mobilnych gier zarówno na iOS, jak i na Androida. Tym razem przybliżę Wam można powiedzieć – pewną odmianę zombiaczej walki ze światem, a mianowicie umarlaki kontra potworki. Monster VS Zombie to zdecydowanie coś dla fanów PvZ.
Pierwsze, co rzuca się w oczy po uruchomieniu aplikacji, to grafika wyrwana rodem z dziecięcego zeszytu. Neonowe kolory, zabawna kreska i niedomalowania wyjątkowo fajnie wpisały się w tematykę gry.
Co tu dużo mówić – naszym zadaniem jest obrona kolorowej twierdzy znajdującej się z lewej strony ekranu i atakowanie prawej – domu naszych rywali. Cyklicznie, wraz z pokonywaniem kolejnych poziomów, udaje nam się odblokowywać następnych bohaterów, a później kolejne ich poziomy zaawansowania i rangi i tak w kółko.
Mogę spokojnie powiedzieć, że w grze jest co robić i nie ma mowy o nudzie. Do zbierania są diamenty i specjalne pieniążki, za które wstawiamy potwory na różne tory i torujemy drogę do naszego azylu. Poza torowaniem drogi, nasi milusińscy walczą. Żeby szło im coraz lepiej, musimy cyklicznie poprawiać ich umiejętności. To nie jest darmowe, ale spokojnie można wyrobić się bez korzystania z mikropłatności :)
Apka jest zaawansowana i oferuje wiele ciekawych opcji. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji jej przetestować, szybko nadróbcie zaległości, szczególnie, jeżeli Plants vs Zombies jest Wam bliskie ;)
Pobierz w AppStore, bądź w Google Play.
