Pewien żołnierz otrzymał od prezydenta wezwanie na specjalistyczną misję, której akcja toczy się w tropikach. Po pewnym czasie okazuje się, że przeciwnikami są wojownicy ninja, a dodatkowym motywatorem nakręcającym mężczyznę do walki jest fakt porwania jego dziewczyny.
Major Mayhem to lekka i fajna gra zręcznościowa, w której rozprawiamy się z całymi hordami wrogów, którzy wyginają się w chińskie osiem, by uniknąć zastrzelenia. Oczywiście potrafią się świetnie bronić. Zamiast kopniaków, czy uderzeń kijem, dostajemy porządny ostrzał od którego możemy dość szybko zginąć.
Podczas gry zdobywamy cenne monety. Możemy za nie kupić ulepszenia broni, power-upy, oraz ubrania. Niestety, wymiana strzelby nie jest możliwa za wirtualne pieniądze. Kupienie nowego glocka jest uwarunkowane uiszczeniem opłaty w AppStore.
Cała akcja jest bardzo szybka i sprawna. Sterowanie jest wygodne, gdyż nie wymaga od nas pacania w każdego przeciwnika, którego chcemy pokonać. Możemy wykonać serię strzałów, poprzez przesuwanie palca po ekranie. Dodatkowe punkty zdobywamy za pokonanie kilku przeciwników jednorazowo, bądź na headshoty.
Jeżeli nie uda nam się wykonać misji, musimy ją powtórzyć. Po każdym awansie dostajemy szansę na wylosowanie nagrody. Kolejny spin kosztuje 500 złotych monet. Achievementsów jest w sumie 150. Podczas kilkunastominutowej gry, udało mi się zdobyć 2, więc możecie być pewni, że zabawa może trwać praktycznie w nieskończoność.
Jeżeli zostaniemy zabici, możemy ,,ożyć” poprzez zapłacenie odpowiedniej kwoty pieniężnej. Jeżeli faktycznie misja jest na zaawansowanym poziomie, można sobie na to pozwolić. Ja wychodzę z założenia, że lepiej odkładać na porządnego power-upa, niż na zmartwychwstanie.
W trakcie gry otrzymujemy punkty doświadczenia, dzięki którym z czasem możemy awansować na wyższych rangą. Jest to jedna z form gratyfikacji od autorów.
Twórcy (studio Adult Swim) postarali się, by ich dzieło było naprawdę dobrze wykonane. Nie doczepię się ani do wyglądu, ani oprawy dźwiękowej. Polecam!
