Nie zawsze podzielam entuzjazm osób, które w AppStore wybierają aplikacje jako najlepsze w danym tygodniu. W przypadku Lily, muszę im przyznać zdecydowaną rację. Do tej pory nie spotkałam się jeszcze z tak prostą a jednocześnie bardzo dużo ,,potrafiącą” aplikacją mobilną.
Jeżeli przepadacie za wszystkim, co kryje się pod słowem ,,muzyka”, koniecznie powinniście dać szansę opisywanej produkcji, która umożliwia tworzenie muzyki nawet totalnie zielonym użytkownikom.
W aplikacji nie tylko robimy swoją muzykę. Możemy ją nagrywać, dzielić się swoimi tworami na YouTube, Twitterze, czy Facebooku. Przyjazny interfejs zapewnia swobodne poruszanie się między różnymi nutami, natomiast bardzo ograniczona ilość opcji modyfikacji sprawia, że nie mamy poczucia przytłoczenia kompletnie nieznanym nam zbiorem obcych słów i znaków.
W Lily mamy okazję na stworzenie ścieżki dźwiękowej składającej się z kilku różnych utworów. Nakładanie jednej ścieżki na drugą umożliwia wygenerowanie nakładających się na siebie nut, które w ostatecznym rozrachunku brzmią bardzo profesjonalnie.
Do wyboru mamy 6 kwiatów z indywidualnymi dźwiękami w trzech oktawach. Melodie mają różne długości, w zależności od rodzaju wybranej rośliny. 5 muzycznych skal zapewnia dużą rozbieżność w dźwiękach.
Jako osoba średnio zaawansowana w tematach muzycznych, stworzyłam dzieło, z którego jestem naprawdę dumna :) Nie zawsze potrzeba wielkich umiejętności do wykonania czegoś spektakularnego :)