Hubble Bubbles to dzieło autorstwa Michała Pawłowskiego. Swoją drogą nazwa studia naszego rodaka jest tak specyficzna, że nie mogłam powstrzymać śmiechu. Hamster On Coke w tłumaczeniu na język polski oznacza mniej więcej … chomika na koksie. bądź ;)
Zamiast roztkliwić się nad pomysłową nazwą działalności, postaram się jednak skupić w dużej mierze na grze. Hubble Bubbles to całkiem fajna zręcznościówka, w której za pomocą bąbelków przyczepionych do kosmicznego podłoża, staramy się wybić jak najdalej latający spodek.
Zamiast zwykłych punktów, w grze zbieramy lata świetlne, które sumują się na górnym pasku ekranu. By wyrzucić załogę statku na porządną odległość, należy w odpowiednim momencie pacnąć bąbelka. Warto to zrobić w chwili, gdy spadający obiekt jest delikatnie z prawej strony bańki. Takie ustawienie zapewnia dalekie wybicie i podkręcenie.
Jeżeli coś pójdzie nie tak, możemy ratować się uderzeniem w dowolnego bąbelka. Nawet jeśli nasz bohater się cofnie, jesteśmy w stanie nadrobić zaległości, ustalając na nowo całą procedurę popychania.
W trakcie gry możemy korzystać ze specjalnego zegara, który umożliwia spowolnienie akcji na kilka sekund. Tarcza ładuje się pewien czas, więc na każdej kolejne użycie musimy chwilę zaczekać. Co trochę mamy okazję na wzięcie udziału w sekretnych levelach. Miałam okazję uczestniczyć w pompowaniu statku. Każde odbicie od bąbelka skutkowało zwiększeniem gabarytów maszyny, co w konsekwencji dało wielką, okrągłą plamę z kosmitą w środku i miniaturowe, prawie niezauważalne bańki na samym dole ekranu. Dzięki takiemu poziomowi udało mi się zebrać kilka tysięcy punktów.
Z tego co zdążyłam zauważyć, inne sekretne poziomy dają szansę na poruszanie się między innymi,,rzygającym tęczą” kotem. Biorąc pod uwagę zarówno zalety jak i wady produkcji muszę stwierdzić, że z pewnością pozostawię dzieło na swoim urządzeniu. Fajnie, wciągająco i bez zbędnych mikropłatności.