Szukacie fajnej zręcznościówki na kibelkowe posiedzenia? Pobierzcie Goofo Escape i wypróbujcie produkcję Dario Sangiovanni na własnej skórze. W grze wcielamy się w rolę kosmity. W storze znajdziemy wielu bohaterów chętnych do przejażdżki spodkiem, lecz nie wszyscy będą mieć przyjemność zabawy z nami – części z nich nie będziemy w stanie zakupić za wirtualne monety.
Zanim przejdę do akcji, wspomnę jedynie o możliwościach kupowania różnego rodzaju bunusów, power-upów, czy wirtualnych pieniążków. Te warto zbierać w trakcie gry, by nie musieć do nich później dokładać.
Do pokonania mamy kilkanaście tras. Pierwsza jest darmowa. Kolejne uruchamiamy cyklicznie, wraz ze zbieraniem złotych monet. By móc odblokować drugą planszę, potrzebujemy 25 tysięcy monet. Jak sądzicie – zebranie takiej ilości jest proste? Jeżeli weźmiemy udział we wszystkich proponowanych przez autorów misjach (polubienie fanpage’a, skomentowanie i ocenie aplikacji i inne), to zdecydowanie jest to do wykonania. Jeżeli jesteście przeciwni takim zagraniom, przyjdzie Wam trochę poczekać.
Sterowanie kosmitą odbywa się przy pomocy dotyku. Podobnie jak we Flappy, dotykamy wyświetlacza, by bohater uniósł się, natomiast puszczamy, gdy chcemy by opadł. W ten sposób latamy sobie w chmurkach, zdobywając kolorowe power-upy, oraz monetki.
Gra jest sympatyczne i miła dla oka. Jeżeli nie macie na swoich urządzeniach nic kibelkowego, polecam apkę z tego wpisu. Można spędzić przyjemne 15 minut :)