FNotes to jedna z najprostszych aplikacji do tworzenia tekstów, jakie widziałam. Interfejs produkcji jest klasyczny wręcz banalny – ma to swoje plusy i minusy. Co prawda lubię proste i eleganckie rozwiązania, lecz czegoś mi brakuje w narzędziu od Sergii Gerasimenko. W dalszej części wpisu postaram się przybliżyć nieco szczegółów dotyczących apki, które wpłynęły na moją ocenę.
Wśród możliwości aplikacji należy wyróżnić przede wszystkim zabezpieczanie swoich notatek hasłem (standardowo składającym się z czterech cyfr). Połączenie z Dropbox’em, szybkie przesyłanie treści za pomocą maila, uznawanie niektórych tekstów za ulubione, czy tworzenie oddzielnych folderów jest standardem w przypadku wszystkich narzędzi tekstowych.
Autor zaproponował swoim użytkownikom wybór jednego spośród 21 kolorów tła FNotes. Nie jest to może jakieś wyjątkowo zaawansowane zagranie, ale zawsze coś (przynajmniej oko można nacieszyć nasyconymi barwami).
Jak wspomniałam na początku, mimo mojej sympatii do klasycznych rozwiązań, czegoś mi tu brakuje. Przydałaby się zakładka z narzędziami do pogrubiania tekstu, czy zmiany koloru czcionki (z doświadczenia studenta wiem jak bardzo przydają się takie rozwiązania).
Podczas testowania aplikacji spotkałam się z małym problemem. Na próbę dodałam 2 notatki. Dziwnym trafem, po powrocie do głównego menu zniknęły. Ilość stworzonych przeze mnie tekstów była widoczna na bocznym pasku, lecz za żadne skarby nie byłam w stanie się do nich dostać. Albo jestem wyjątkowo nieumiejętnym użytkownikiem (w co wątpię), albo do narzędzia wkradł się jakiś błąd. Licząc na proste rozwiązania, trochę się zawiodłam. Niby łatwo, prosto i przyjemnie, a jednak … moje prace zniknęły. Gdybym czegoś takiego doświadczyła na wykładach, prawdopodobnie mój smartfon by wylądował na ścianie…
