Wszyscy chyba czekaliśmy na FIFA 15 Ultimate Team. Mam nadzieję, że po lekturze tego wpisu, nawet najbardziej zagorzałe przeciwniczki piłki nożnej zmienią zdanie o tej dyscyplinie sportu. Studio Electronic Arts postarało się o to, by produkcja jego autorstwa była wyjątkowa. Nie da się temu zaprzeczyć. FIFA 15 Ultimate Team to majstersztyk pod każdym względem.
W grze możemy wybrać jeden z kilku trybów gry: zawody, quick match, oraz coś takiego, jak match of the week. Każda opcja zawiera odmienne misje i sposoby dążenia do ich wykonania.
Na start dostajemy od autorów paczki z kartami zawodników. Nasz wybór ogranicza się do zadecydowania o narodowości graczy. Nie możemy zajrzeć do środka, by podejrzeć oferowanych nam piłkarzy. Z czasem możemy dokupować sobie ludzi za wirtualne, bądź prawdziwe pieniądze. Trzeba przyznać, że system mikropłatności w grze jest dość mocno rozwinięty, przez co można albo szybko się zniechęcić, albo zbankrutować w ciągu jednej nocy.
Jeżeli chodzi o sterowanie, to jest ono w FIFA 15 Ultimate Team bardzo wygodne (wbrew temu, co piszą niektórzy). Piłkarzem poruszamy się na murawie przy pomocy joisticka z lewej strony wyświetlacza, oraz dzięki kilku przyciskom podania, sprintu, czy strzału. Powiedziałabym, że operowanie jest bardzo intuicyjne i po prostu wygodne.
Na wielki plus wpływa świetna oprawa audiowizualna. Duże wrażenie zrobiła na mnie oprawa audio. Ta jest połączeniem latynoskich rytmów z nowoczesnym wokalem. Graficznie nie mogę się do niczego doczepić. Nic, tylko polecać.
Pobierz w AppStore (banner poniżej), bądź w Google Play.