Szczególnie męska część naszych Czytelników należy pewnie do fanów szybkich, sportowych samochodów. Drag Racing to bardzo interesująca mobilna propozycja dla każdego, kto lubi klimat zmotoryzowanych wyścigów, lecz z różnych względów nie może pozwolić sobie na rywalizację z innymi kierowcami w świecie rzeczywistym.
Opisywaną w tym wpisie grę polecił mi pewien znajomy, który niemal przy każdej nadarzającej się okazji 
Nie będę oszukiwał i pisał, że produkcja Drag Racing nie przypadła mi od razu do gustu, bowiem przez pewien czas znajdowała się ona nawet na głównym ekranie mojego smartfona i grałem w nią wszędzie tam, gdzie tylko mogłem.
Co takiego porywającego jest w tworze studia Creative Mobile? Przede wszystkim możliwość gry w najróżniejszych trybach. Możemy, na przykład, ścigać się z innymi graczami poprzez sieć lub też grać w Single i sprawdzać swoje możliwości w rywalizacji z komputerem.Poza tym istnieje też opcja pozwalająca nam na start w specjalnych ligach. Każdy powinien więc w Drag Racing znaleźć coś idealnego dla siebie.
Drugim atutem opisywanej gry jest bez wątpienia również tryb rozbudowy samochodu, dzięki któremu możemy tuningować nasze auto tak, by mogło osiągać na wyścigach jeszcze lepsze wyniki. Oczywiście części do naszej „bryki” nie są za darmo, dlatego musimy zdobywać fundusze, ścigając się i zdobywając pieniądze oraz respect.
A skoro mowa już o samochodach, to warto na pewno wspomnieć też, że w Drag Racing możemy zmieniać samochody, tak więc nie jesteśmy skazani na wciąż ten sam sprzęt.
Na koniec jeszcze kilka słów o oprawie dźwiękowo-graficznej aplikacji stworzonej przez Creative Mobile. Jeśli chodzi o grafikę, to na pewno nie jest ona rewelacyjna, lecz nie można się też do niej zapewne przyczepić, bo jest w miarę miła dla oka i nie powoduje żadnych nieoczekiwanych przerw podczas gry. Nieco gorzej jest ,według mnie, z efektami dźwiękowymi zastosowanymi w grze. Nie są one jednak na tyle słabe, by można było zaliczać je do minusów Drag Racing.
Drag Racing można pobrać z Play Store bądź AppStore.
