Dotello: Slide to jedna z tych gier, które albo człowiek pokocha, albo znienawidzi. Pojawiające się na minimalistycznej planszy kulki irytują i wielokrotnie przyprawiają o gęsią skórkę. Jeżeli lubicie walkę z samym sobą, koniecznie przyjrzyjcie się bliżej opisywanej produkcji.
W grze do przejścia mamy na obecną chwilę 75 leveli. Autorzy jednak obiecują, że systematycznie będą pracować nad nowymi etapami. Gracz na starcie posiada 5 żyć. Serduszka można ulepszać przy pomocy wirtualnej waluty. Za 30 pieniążków, 5 zamienia się w 8 i tym samym mamy więcej szans na wykonanie misji. Jest to dość istotne, bo na naładowanie jednego serca czekamy aż 30 minut.
Produkcja dostępna jest w języku polskim, co z pewnością zadowoli wielu naszym rodaków. Dopalacze to coś, bez czego niektórzy nie będą w stanie się obyć. Na start dostajemy ich po sztuce i możemy się bawić. Na długo to nie starcza, ale w sumie – power-upy ułatwiają grę, a chyba nie o to chodzi w logicznych układankach?
Naszym celem jest osiągnięcie wyznaczonego pułapu punktowego. Zbijamy potrójne (co najmniej) zestawienia kulek w tym samym kolorze. Wykorzystujemy piłki w kolorach tęczy jako uniwersalne, z dodatkową kropką jako punktowe dodawajki, pulsujące jako swego rodzaju bomby i wiele innych.
Ja w apce nie spędziłam szczególnie długich chwil. Albo przegrywałam i tym samym czekałam na naładowanie żyć, albo najnormalniej w świecie się nudziłam. Do zabicia nudy – jak najbardziej. Na dłuższe posiedzenia – jak dla mnie odpada.