Posiadacze iPhone’ów 5 jeszcze nie zdążyli na dobre przyzwyczaić się do swoich gadżetów, tymczasem wszystko wskazuje na to, że już za kilka tygodni będzie miała miejsce premiera kolejnego smartfona firmy Apple. iPhone 5S ma być od swojego poprzednika zdecydowanie lepszym urządzeniem, a nie jedynie jego odświeżoną wersją.
Jak to zwykle bywa w przypadku zbliżającej się premiery wyczekiwanego sprzętu Apple, internet zaczyna huczeć od różnego rodzaju plotek na temat specyfikacji gadżetu, który wkrótce ma zostać światu zaprezentowany. Oczywiście, nikt póki co nie jest w stanie stwierdzić, które z informacji są rzeczywiście z tzw. pewnych źródeł, a które niczym niepotwierdzonymi przypuszczeniami. Niektóre z danych dotyczących iPhone’a 5S występują niemal w każdym newsie na jego temat. Można zatem po cichu mieć nadzieję, że jest w nich ziarnko prawdy.
Niedawno na chińskim odpowiedniku Twittera, serwisie Weibo, pojawiła się nie tylko informacja na temat iPhone’a 5S, lecz także jego zdjęcia. Jeśli wierzyć tym nowinkom, na swojej najbliższej konferencji Apple zaprezentuje smartfona o 4-calowym wyświetlaczu wykonanym w technologii IGZO. Co to oznacza dla zwykłego śmiertelnika? Ano tyle, że nowy iTelefon będzie znacznie dłużej działał na jednym ładowaniu.
Co poza nowym wyświetlaczem będzie oferował iPhone 5s? Według jednego z użytkownikom wspomnianego wyżej serwisu, czterordzeniowy procesor A6 z układem PowerVR SGX 554MP4, 2 GB pamięci RAM, moduł NFC oraz aparat o rozdzielczości 12 Mpix z dwiema lampami LED.
Co ciekawe, w internecie pojawia się coraz więcej głosów mówiących o tym, że w najnowszej „S-ce” znalazło się miejsce na…czytnik linii papilarnych. Być może nowego iPhone’a nie będzie się już odblokowywało „suwaczkiem”, a po prostu poprzez przyłożenie palca do ekranu.
Nowy smartfon Apple ma zostać zaprezentowany we wrześniu. Patrząc na jego specyfikację, widać, że nie będzie tanim urządzeniem. Jak myślicie, ile będzie kosztował w dniu premiery sklepowej?
