Count Battle jest jedną z gier, która ćwiczy szybkość u użytkownika. Teoretycznie nie ma w niej nic nowego, ani innowacyjnego, a praktycznie można wejść i nie wychodzić przez długi czas. Cała zabawa w aplikacji Ramin’a Afshar’a polega na zbijaniu kolejnych cyferek, które co kilka sekund zmieniają swoje położenie. Zaczynamy od jedynki, kończymy na dziesiątce. Problem polega na tym, że notoryczna zmiana położenia obiektów zdecydowanie utrudnia szybkie pacanie kolejnych cyfr.
Najpierw wybieracie tryb, w jakim chcecie się poruszać. Możecie dobrać single, bądź multiplayer. Załóżmy, że lubicie grać w pojedynkę. Kolejnym krokiem jest zdecydowanie się na jeden z dwóch sposobów gry. Zależnie od umiejętności, wybierzcie classic mode, bądź count up mode.
Jak widzicie na powyższym zdjęciu, cyfry są kompletnie pomieszane. Nie możecie przyzwyczajać wzroku do danego układu, gdyż po krótkim czasie (około 2 sekund), wszystkie się miksują i zmieniają swoje położenie. W trakcie stabilizacji, musicie kolejno (od 1) klikać w cyferki, aby w konsekwencji zbić wszystkie liczby, jakie widnieją na planszy. W zaawansowanej wersji, ostatnią cyfrą będzie 15. Proponuję najpierw zapoznać się z szybkością gry, a następnie decydować się na jakieś utrudnienia.
W moim przypadku, znalezienie całej kombinacji zamyka się w około dwóch zmianach. Po każdym udanym zbiciu, otrzymujecie wynik punktowy. Kolejne levele sa trudniejsze – zawierają większą ilość cyferek, oraz miksowanie następuje szybciej, niż na początku.
Zapewne kojarzycie popularną ostatnio grę 2048. Podejrzewam, że produkcja z tego wpisu może osiągnąć podobny sukces ze względu na swoją prostotę wykonania, oraz bardzo zaawansowane możliwości. Ja z pewnością ją zachowam. Za dolara warto sobie zagwarantować wielogodzinną przyjemność :)