Bunny Shooter to połączenie produkcji logicznej ze zręcznościową. Naszym zadaniem jest zestrzelenie wszystkich zajączków, jakie pojawiły się na ekranie. Różowe zwierzaki pochowały się w dziwnych miejscach, często bardzo ciężko dostępnych. Aby nie dać się pokonać, zainwestowały nawet w ciężarki, oraz balony.
My dysponujemy pięcioma strzałami. Każda, odpowiednio napięta i wycelowana, może zabić zajączka, bądź zniszczyć to, co aktualnie chroni nasz cel. Jedna dodatkowa strzała przydaje się szczególnie wtedy, gdy jeszcze nie do końca radzimy sobie z wyznaczenie trajektorii lotu ;)
Gra w pewnym sensie przypomina mi Angry Birds – tam właśnie musieliśmy przede wszystkim opanować lot różnych ptaków. Tutaj problemem stają się drewniane strzały. Kilka minut treningu powinno wystarczyć na nauczenie się napinania łuku.
Nasi wrogowie są porozstawiani w różnych miejscach planszy. Poza nimi spotkamy się z fantami, które odpowiednio użyte, umożliwią szybkie osiągnięcie sukcesu. Na obrazku wyżej widać kulę, która przywieszona jest do platformy na sznurku. Wystarczy skierować strzałę w linę, by ciężki ładunek spadł prosto na uszastą głowę zajączka.
Zamiast kul, przyjdzie nam oglądać ciężarki, mające identyczne zastosowanie, oraz balony. Niektóre zwierzaki usilnie będą próbowały się przytrzymać gumowego przedmiotu, lecz szybkie przebicie balona umożliwi zabezpieczenie planszy przed nieplanowaną ucieczką zająca.
Wśród power-upów znajdziemy bomby, które możemy swobodnie rozstawiać na planszy w sytuacjach krytycznych. Jeżeli zabraknie nam już zapasów, warto zajrzeć do sklepu dla gracza i dokupić co nieco . Wydaje mi się jednak, że szkoda wydawać prawdziwe pieniądze na mikropłatności. Jeżeli byłoby to jednorazowe wydanie dolara – ok. Ale zakupienie kilku sztuk broni i wykorzystanie ich w jednym poziomie chyba nie za dobrze rokuje dla naszego portfela?
Wizualnie produkcja autorstwa Gustavo Schvartsman prezentuje się całkiem dobrze. Ja lubię takie klimaty, więc nie mam zamiaru się czepiać. Przetestujcie i dajcie znać, czy gra podobała Wam się, podobnie jak mnie ;)