Bruce Lee: Enter the Game to bijatyka, w której mamy okazję wcielić się w rolę znanego wszystkim mistrza karate. Mając na względzie wszystkie te match 3 i gry z serii ,,tap tap”, zdecydowanie polecam opisywany tytuł. To powiew świeżości na mobilnym rynku :)
Jak pewnie się domyślacie, gracz nie ma możliwości wyboru żadnego innego bohatera, poza Brucem Lee. I bardzo dobrze. Gra jest na tyle rozwinięta, że pozwala na naprawdę skomplikowane ulepszenia. Podczas bijatyk zbieramy pieniądze, dzięki którym możemy poprawiać swoje zdolności w zakresie siły, używania extra mocy, zdrowia, itp.
Poza takimi typowymi ulepszeniami umiejętności, przyjdzie nam kupować ubranka dla swojego wojownika. Nie wiem po co, ale jest taka opcja ;) Ulepszenia nie są szczególnie drogie – po kilku minutach walki można zdecydowanie pozwolić sobie na spore zakupy.
Sama walka odbywa się na jednej, bądź kilku płaszczyznach. Czasem trzeba zejść niżej wykonując odpowiedni gest, by móc zaatakować wroga. Ten nadchodzi z losowej strony sam, bądź z ,,kumplami”. W trakcie gry wykonujemy różne tricki, dzięki którym możemy znaleźć słaby punkt rywala, ogłuszyć go i wykończyć.
Przed rozpoczęciem zabawy warto zainwestować w power-upy, dzięki którym dużo szybciej jesteśmy w stanie pokonać innych karateków, zachowując przy tym wysoki poziom zdrowia.
Nie wszyscy nasi rywale są karatekami. Niektóry posiadają swoich bodyguardów wyposażonych w noże. Są to specyficzne jednostki wyjątkowo oporne na wszelkie ciosy. Należy się porządnie napacać w ekran, by powalić ich na łopatki. Produkcja studia Hibernum Creations przede wszystkim zachwyca tym, ze nie jest kolejną ,,match 3″, czy Flappy Birdem. To już wielkie osiągnięcie zważając na to, co dzieje się obecnie w AppStore.
Aplikację można pobrać zarówno na urządzenia z Androidem, jak i jabłuszkiem za darmo. Użytkownicy Windows Phone będą musieli jeszcze trochę poczekać na zabawę (o ile w ogóle się doczekają).
Pobierz w AppStore (banner poniżej), bądź w Google Play.