Zawsze lubiłam wyścigówki i gry z serii ,,pokonaj przeszkody na wskazanym odcinku”. Bike Rivals to dla mnie całkiem sympatyczna odskocznia od runnerów, czy gier strategicznych, których ostatnio wyjątkowo dużo pojawiło się w sklepach z mobilnymi aplikacjami. Co prawda opisywana produkcja nie jest typową wisienką na torcie, jednak uważam, że warto dać jej szansę.
Twórcy nie bawili się w jakieś rozwinięte wstępy. Wiemy, że mamy jeździć na motocyklu i to jest najważniejsze. Przed nami ukazuje się sposób sterowania – palec z prawej to gaz, z lewej to hamulec, machanie urządzeniem na boki to utrzymywanie równowagi. Wydawałoby się, że nie ma nic prostszego – w końcu tego typu rozwiązania znamy na pamieć. Okazuje się jednak, że dzięki rozwiniętej wyobraźni autorów (Miniclip), trasy okazują się być naprawdę ciężkie do przejechania, nawet po długich przygotowaniach.
Od razu wspomnę o storze. Sklep dla gracza pełen jest pojazdów różniących się od siebie parametrami. By móc wybrać inny niż ten posiadany od początku, należy wydać trochę prawdziwych pieniędzy. Miniclip wpadł na pomysł, by dobić sobie trochę fanów na fejsie i zaoferował dostawcę pizzy za kliknięcie w ,,f” na niebieskim tle. Sprytnie. Żeby odblokować innych bohaterów, należy wypełnić misje (na przykład grać 3 dni z rzędu). Sprytnie.
Produkcja posiada tryb single, oraz multiplayer. By dobrać się do multiplayera, należy pokonać najpierw minimum 8 poziomów w trybie klasycznym. Jest to uzasadnione – warto wyeliminować graczy, którzy nie radzą sobie kompletnie ze sterowaniem.
Wśród przeszkód na planszy znajdą się przede wszystkim ruchome platformy, wjazdy pod strome góry, zawijasy wymagające uprzedniego odpowiedniego nabrania prędkości, przepaści, oraz inne. Jeżeli brakuje w Waszym życiu adrenaliny, a nie chcecie od razu skakać ze spadochronem, polecam Bike Rivals.
Pobierz w AppStore (banner poniżej), bądź w Google Play.