Jeżeli uważacie, że w grach platformowych mogą pojawiać się tylko i wyłącznie hydraulicy walczący z grzybkami albo różnego rodzaju baśniowe postaci, to na pewno nie graliście jeszcze w „Bean’s Quest”. Ta świetnie wyglądająca, a do tego wciągająca produkcja już dla niektórych stała się prawdziwym hitem. A jak będzie z Tobą – Ty też dasz szansę produkcji studia Kumobius?
Główną postacią opisywanej przez nas gry mobilnej jest fasolka, a tak naprawdę pewien mężczyzna, który zostaje przez złego czarnoksiężnika zamieniony w fasolkę. Zadaniem gracza jest natomiast dotarcie do ukochanej bohatera i zmuszenie wrogo nastawionego magika do odwrócenia zaklęcia zamieniającego.
Jak nietrudno się domyślić, znalezienie wybranki serca wcale nie jest dla małej fasolki czymś łatwym. A to sprawia, że gra w „Bean’s Quest” jest naprawdę dobrą zabawą, którą zapewne docenią wszyscy starzy wyjadacze platformówek.
W sumie w produkcji studia Kumobius jest do wykonania aż 150 różnego rodzaju wyzwań, dzięki którym nad ekranem telefonu można spędzić nawet i kilka długich godzin. Jeśli więc jesteście antyfanami różnego rodzaju „pięciominutówek”, z czystym sumieniem możemy polecić Wam przygody zielonej fasolki.
Jeśli chodzi o samą rozgrywkę w „Bean’s Quest”, to nie ma tak naprawdę o czym pisać, gdyż nie wyróżnia się ona zupełnie na tle innych podobnych produkcji. Zadanie gracza polega bowiem – tradycyjnie – jedynie na skakaniu, zbieraniu różnego rodzaju „świecidełek” oraz unikaniu wszelakich przeszkód.
Nieco więcej miejsca w naszym opisie tworu Kumobiusa możemy natomiast poświęcić na oprawę graficzną. Wprawdzie nie należy ona do najnowocześniejszych, lecz na pewno jest przyjemna dla oka i spodobać się powinna większości z Was.
Niestety, nieco odstraszająca jest cena fasolkowej platformówki. W Google Play trzeba bowiem za nią zapłacić prawie 10 złotych, czyli prawie tyle samo, co za niektóre o wiele bardziej znane aplikacje. Również użytkownicy iOS-a korzystający z AppStore nie są wcale w lepszej sytuacji, chcąc wypróbować „Bean’s Quest”.