Kilka godzin temu w AppStore pojawiły się nowe aplikacje. Jedną z nich jest gra o nazwie Air Pigs. Początkowo sceptycznie podchodziłam do produkcji, bo obawiałam się kompletnej porażki widząc pierwsze screeny. Okazało się jednak, że z kolorowymi świnkami można się całkiem fajnie pobawić, a dodatkowo cykać słit focie prosto na Facebooka. Nie wiecie o czym mówię? Czytajcie dalej :)
Pierwsze wrażenia nie były najlepsze. Z ,,sufitu” zlatywały mi świnie, pacałam w ekran i nagle przegrywałam. Nie wiedziałam o co chodzi, a to wszystko wina braku tutoriala. Na szczęście osoby posiadające doświadczenie w tego typu grach dość szybko mogą przewidzieć o co chodziło autorom. Tak też się stało. Rozgryzłam sprawę!
Górną część ekranu nazwijmy sufitem, natomiast dolne partie – taflami kolorowej wody. Otóż – świnki spadają z sufitu jedna po drugiej, w różnych odstępach czasu. Ich kolory są różne i to jest właśnie kluczem do rozwiązania zagadki, jaką są tafle wody w kilku barwach.
Jeżeli widzimy, że na górnej części tafli znajduje się róż (jak na pierwszym screenie), musimy puścić jakąś różową świnkę wolno bez otwierania spadochronu (bądź uwalniając ją od niego). Jeżeli wpadnie do wody, otrzymujemy jeden punkt.
Te prosiaczki, które lecą ze spadochronem są spowolnione. Spadają, ale dużo wolniej, niż wolne świnie. Jeżeli mamy ochotę na zapauzowanie jednej z nich, wystarczy jedno pacnięcie. To samo tyczy się zerwania spadochronu.
Należy liczyć się z tym, że jeden błąd prowadzi do przerwania gry i podsumowania. Mówiąc innymi słowy – jeżeli świnka żółta wpadnie do różowej wody, mamy przekichane. Dodatkowo, dzięki aparatowi wbudowanemu w przednią część naszego urządzenia, mamy okazję na obejrzenie swojej zdumionej miny chwilę po tym, jak zostaniemy przechytrzeni przez twórców – coś pięknego :)
Mnie udało się zdobyć trochę ponad 50 punktów. To nie jest zastraszający wynik, lecz wystarczający do stwierdzenia, że produkcja studia Chocolapps będzie fantastyczną atrakcją na kibelku :)