Tegoroczne Halloween już za nami. Dla tych, co z różnych względów czują po nim lekki niedosyt, przygotowaliśmy wpis o całkiem ciekawej platformówce Apocalypse Max, w której – po raz setny już – przychodzi graczowi wcielić się w dzielnego człowieka stającego do walki z niebezpiecznymi zombiakami.
Głównym bohaterem gry Apocalypse Max jest mężczyzna imieniem Max, który pewnego dnia budzi się w świecie zniszczonym przez Apokalipsę, gdzie pałeczkę przejmują umarlacy, a więc popularne zombie. Zadanie gracza w opisywanej grze polega przede wszystkim na tym, by pozbyć się jak największej ilości zielonych, kulejących stworków, które chcą za wszelką cenę zabić jedynego człowieka mieszkającego jeszcze na Ziemi.
Mimo że w grze z tego wpisu występuje dość standardowa – jak na tego typu produkcje – fabuła, twór studia Wandake przypadł nam do gustu dużo bardziej, niż większość podobnych post-apokaliptycznych aplikacji. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na oprawę audiowizualną. Wirtualny świat przedstawiony w grze prezentuje się bardzo dobrze zarówno na mniejszych, jak i większych wyświetlaczach. Konstrukcja leveli dość często ulega zmianom, dzięki czemu strzelanka nie robi się monotonna. Dobrze brzmią również dźwięki zastosowane w grze nadające produkcji odpowiedniego klimatu.
Autorzy Apocalypse Max przygotowali dla graczy około 20 typów broni. Wyposażenie głównego bohatera możemy ulepszać, kupując odpowiednie gadżety za otrzymaną w grze wirtualną walutę. Plusem jest z całą pewnością to, że żadna broń nie kosztuje na tyle dużo, by nie można było sobie jej kupić dzięki sumiennemu rozwalaniu zombiaków.
Sterowanie w grze jest dość standardowe. Do dyspozycji mamy tutaj wirtualne przyciski – dwa z nich służą do chodzenia, jeden do skoku, jeden do oddania strzału i tak dalej, i tak dalej. Jednym słowem – nic nowego, co mogłoby zaskoczyć doświadczonego gracza.
Strzelankę z tego wpisu znaleźć można w AppStore. Gra na co dzień jest płatna. Obecnie jednak pobrać ją można zupełnie za darmo. Jeżeli zatem macie ochotę postrzelać do zombiaków, jak najbardziej polecamy! :)