Mimo że w sieci można znaleźć całą masę produkcji ze świetną, trójwymiarową grafiką, a programiści stają na głowach byleby tylko ich dzieło lepiej odwzorowywało rzeczywistość od aplikacji stworzonej przez konkurencję, od czasu do czasu staramy się przedstawić Wam jakąś grę w stylu retro. Tym razem nasz wybór padł na oryginalną, polską produkcję Commander Pixman, w której musimy pomóc pikselowemu astronaucie.
Głównym bohaterem opisywanej przez nas produkcji jest kosmiczny podróżnik, Andrew „Pixman” Blazkowicz. Pewnego dnia rakieta naszego pikselowego przyjaciela rozbija się o pas asteroid, a on sam budzi się w tajnej bazie kosmitów. Oczywiście, ufoludki nie są przyjaźnie nastawione do astronauty, dlatego musi on za wszelką cenę wydostać się z niebezpiecznej planety. Problem w tym, że najpierw musi odnaleźć swój statek kosmiczny, a to do prostych zadań nie należy.
Do przejścia mamy w sumie ponad 130 poziomów. W każdym z nich musimy stawić czoła atakującym nas kosmitom oraz innym, równie niebezpiecznym, przeszkodom, które zostały rozstawione przez pozaziemskie istoty, by dopaść Blazkowicza – nieważne, czy żywego, czy martwego.
Jeśli chodzi o poziom trudności, to na pewno nie można w tej kwestii narzekać na Commander Pixman. Bo o ile pierwsze poziomy nie sprawiają większych problemów, o tyle z czasem zaczyna robić się coraz ciężej i niejedną planszę musimy powtarzać nawet i po kilkanaście razy.
Oczywiście, najbardziej spodobała nam się w polskiej produkcji oprawa graficzna. Jest ona bowiem stworzona na wzór pierwszych gier i naprawdę może się podobać wszystkim tym, co lubią od czasu do czasu powrócić do korzeni i sięgnąć po retro produkcję, zbudowaną z kolorowych pikseli.
Commander Pixman można pobrać z Google Play i AppStore. Wersja na Androida jest darmowa, natomiast na iOS-a – kosztuje niecałe dwa dolary.