MonsterUp Adventures to produkcja autorstwa Marios Karagiannis. Nie wiem jak zapatrujecie się na kolorowe skikajki, ale mnie zawsze poprawiają humor. W przypadku gry z tego wpisu jest tym przyjemniej, że jest podział na poziomy i istnieje możliwość kupowania nowych bohaterów i super mocy.
W MonsterUp Adventures wcielamy się w rolę jednego ze stworków. Miałam problem z określeniem jego rodzaju, więc posłużę się bezpieczną nazwą :) Ów stworek uwielbia skakać i bez przerwy zachęca nas do podjęcia zabawy. Poruszając urządzeniem w prawo, bądź w lewo, postać przemieszcza się po platformach.
Podczas zabawy przychodzi nam zbierać niebieskie i czerwone diamenty. Te pierwsze są bardzo popularne, drugie natomiast dość rzadkie, ale cenne. Poza kamieniami spotykamy losy, dzięki którym możemy brać udział w loterii i wygrać jakiś fajny bonus.
Za zebrane diamenty kupujemy nowych bohaterów. Każdy (poza posiadanym przez nas osobnikiem) posiada wyjątkowe umiejętności – spowolnienie, przyciąganie diamentów, szybkość – to tylko kilka z wielu. Ceny zaczynają się od kilku setek, jednak można sobie pozwolić na zakup już po kilkudziesięciu minutach gry.
Jedna rzecz dość porządnie wkurzała mnie w trakcie gry – były to reklamy, a raczej bannery w dolnej części ekranu. Zasłaniały przestrzeń na tyle, że nie byłam w stanie stwierdzić, czy opadnięcie spowoduje skok na platformę, czy koniec zabawy.
Jeżeli chodzi o wyratowanie się od śmierci, to istnieją dwa sposoby – 10 niebieskich diamentów, bądź jeden czerwony. Jeśli jesteśmy w ich posiadaniu, automatycznie zostaniemy ,,ożywieni”.
Kiedy tag grałam i grałam (z 10 dobrych minut), miałam wrażenie, że poziom nigdy nie dobiegnie końca. Okazało się jednak że nadeszły dobre czasy i awansowałam. Kolejne levele naszpikowane były kolcami i innymi przeszkadzajkami, które mają urozmaicić zabawę.
Pobierz w AppStore (banner poniżej), bądź w Windows Marketplace.