Tapventures to jedna z tych gier, która początkowo sprawia wrażenie banalnej zręcznościówki. Z jednej strony coś w tym jest, bo sam zamysł jest banalny. Z drugiej jednak człowiek tak wkręca się w zabawę, że nie może przestać pacać w ekran. O co tak naprawdę chodzi? Czemu produkcja studia Underwater Apps zawdzięcza taką popularność? O tym niżej.
W grze naszym oczom ukazuje się gotowa plansza, na której kolejno pojawiają się wrogowie do pokonywania. Wśród nich znajduj się stworki o zabawnych nazwach, oraz co jakiś czas ich bossowie. O ile na początku nasze pacnięcie (w ten sposób atakujemy) jest dość marne, o tyle z czasem, wraz z ulepszaniem broni, działa naprawdę dobrze.
Im dłużej uderzamy, tym więcej pieniędzy zarabiamy. Te z kolei możemy wydawać albo na kolejne ulepszenia, albo na zatrudnianie pomocników. Ci drudzy są bardzo przydatni – zabijają stworki zarówno wtedy, gdy jesteśmy online, jak również wtedy, gdy aplikacja jest wyłączona. Miło jest uruchomić ikonkę i zobaczyć, że podczas naszej nieobecności zarobiono dla nas 4000 monet.
Gra jest wolna od mikropłatności. Można w nią pykać dosłownie wszędzie – z otwartymi, bądź zamkniętymi oczami. Na lekcji i w kibelku – w samochodzie i podczas egzaminu.
Walka z bossami nie jest prosta jeżeli dobrze się do niej nie przygotujemy. Silni rywale mają bardzo potężny pasek życia, przez co najnormalniej w świecie wysiadają nam palce. Na szczęście porażki nic nie zmieniają – możemy od nowa rozpocząć walkę po ulepszeniu sprzętu. Jeżeli brakuje nam pieniążków, możemy wrócić do słabszych przeciwników i trochę sobie na nich dorobić.
Tej gry nie można nie lubić. Jest tak prosta i tak wciągająca, że nie można się od niej oderwać. Polecam ją dosłownie wszystkim – i miłośnikom bijatyk, gier zręcznościowych, jak i logicznych.
Pobierz w AppStore (banner poniżej), bądź w Google Play.