Jeżeli podobało Wam się 2048 i podobnie jak ja, do tej pory jeszcze ,,pykacie” w liczbową grę logiczną, z pewnością zainteresujecie się 49 Tiles. Gra jest wyjątkowo specyficzna i początkowo bardzo skomplikowana. Brak tutoriala teoretycznie denerwuje, ale w zasadzie pomaga graczowi, gdyż ten od początku musi skupić się na myśleniu.
Misja jest prosta: uzyskać na planszy 49 ponumerowanych bloczków. Zaczynając grę widzimy, jak czerwony wzór rzuca na ekran cień wyglądający jak kwadrat z poucinanymi rogami. Okazuje się, że cień zależny jest od miejsca położenia cyfry. Centralnie ustawiona jest jedynka. Za każdym razem, gdy chcemy dołożyć kolejny bloczek (możemy to robić tylko w czerwonych miejscach), cały wzór zmienia swoje położenie, przystosowując się do wstawionej przez nas liczby/cyfry.
Cel wydaje się być prosty, lecz już po kilkunastu sekundach dowiadujemy się o tym, że wcale tak nie jest. Skoro możemy pacać tylko w czerwone kwadraciki, a każdy nasz ruch zmienia położenie cienia, to po pewnym czasie nasza plansza robi się zasypana liczbami. Kwadraty które są już zapełnione nie mogą być ponownie uzupełniane. Ogranicza nam to sprytnie pole manewru, bo jedynymi miejscami w których możemy cokolwiek ,,dorzucić”, są puste czerwone pola.
Jeżeli jesteście cierpliwi, prawdopodobnie zakochacie się w produkcji od Yaqua. Jeżeli jednak 2048 sprawiało Wam problem, to raczej nie będziecie zadowoleni, bo najnormalniej w świecie będziecie rzucać mięsem na prawo i lewo. Ja jednak polecam :)