Etherlords to nie kolejna klasyczna gra strategiczna, w której bawimy się w tworzenie nowych budowli. To świetne połączenie strategii z bijatyką. Celem gracza jest stworzenie nowego świata. By tego dokonać, należy najpierw zebrać trochę elementów, dzięki którym połączenie kolejnych części globu będzie możliwe.
Jeżeli sprawnie będzie nam wychodzić łączenie wysepek, zdobędziemy okazję na zyskiwanie kolejnych bohaterów. Wszystkich jest ponad 180, więc jest co kolekcjonować. Każdy bohater może ulepszać swoje umiejętności poprzez walkę. To my decydujemy o tym który potwór zostanie wystawiony do bitwy, oraz czyja moc zostanie użyta w danej chwili.
Innymi słowy mamy dość znaczny wspływ w efekty osiągane na arenie walki. Wygraną są zwykle części ziemi. Co pewien czas przychodzi nam jednak walczyć z bossami. Dzięki zwycięstwu do naszych rąk wędruje drewniana skrzynia. Do tej pory znalazłam w niej kilka nowych, unikatowych postaci, eliksiry, oraz tym podobne.
Najważniejsze jest jednak to, by tworzyć, tworzyć i jeszcze raz tworzyć. Im większe połacie będziemy odkrywać, tym większy zapas bohaterów będzie w naszej kolekcji.
Jeżeli miałabym oceniać oprawę audiowizualną ( i dziwnym trafem przyszło mi to w udziale), z pewnością oceniłabym produkcję studia Nival bardzo wysoko. Nie jest to może maksimum możliwości graficznych, lecz całkiem ciekawie.