Tak naprawdę wielu z nas nie wie co jemy. W wielu przypadkach pada hasło 'chemia’ – zwłaszcza po ujrzeniu ilości składników z wielkim 'E’ na początku. W ostatnich latach ogromnie zwiększyła się popularność zdrowego jedzenia i coraz więcej osób zwraca uwagę na to czym się żywi.
Z pomocą dla takich osób przychodzi aplikacja e-food. (w sumie też zaczynająca się na e… ;) ) Będąc na zakupach wystarczy zeskanować kod kreskowy danego produktu, by dowiedzieć się na ile zdrowy on jest. Niestety sprawdzaliśmy opcję skanowania kodów kreskowych i… nie udało nam się trafić nawet na jeden produkt, który byłby w bazie. Z samym skanowaniem i rozpoznawaniem kodów nie ma najmniejszego problemu.
Na szczęście sprawdzać produkty możemy ręcznie – poprzez ich wyszukiwanie w bazie programu. Zakładamy, że bierzemy sobie E102. Otrzymujemy opis czym jest dany produkt spożywczy. Następnie dowiadujemy się czy jest naturalny, czy też pozyskiwany syntetycznie. Poniżej ryzyko, jakie powoduje zażywanie substancji (oczywiście w dużych ilościach), dopuszczalne dawkowanie oraz uwagi.
Autorzy aplikacji posunęli się także krok dalej i wprowadzili własną, subiektywną skalę ocen wszystkich substancji, o czym ostrzegają przy pierwszym uruchomieniu aplikacji. Dodatkiem jest także słowniczek pojęć, w którym znajdziemy czym są np. zagęstniki, a więc jedno z pojęć, które wykorzystywane jest w opisach niektórych substancji.
Aplikacja działa bardzo sprawnie, jest intuicyjna w obsłudze i poradzi sobie z nią nawet kompletny laik.
Za darmo w Google Play.