Nigdy nie byłam przekonana do gier typu Dungelot. Zawsze mi się wydawało, że są nudne i nijakie. Tym razem się przemogłam. Za pierwszym podejściem udało mi się przejść przez ponad 10 lochów, czyszcząc wszystkie plansze z potworów i magicznych power-upów.
A Google Play gra od Red Winter znajduje się w kategorii zręcznościowek. Moim zdaniem bardziej kwalifikuje się do akcji, bądź logiki, bo wiele w jej przypadku zależy od szczęścia. Rada na początek: przejdźcie prze tutorial – otrzymacie dodatkowe 150 monet ;)
Każdy poziom lochów wygląda na początku identycznie. Wyłaniamy się z drzwi, które po chwili zamykają się na amen. Naszym głównym zadaniem jest dostanie się do klucza, który schowany jest pod którymś z bloczków. W celu jego odkrycia, zbijamy poszczególne kwadraty. Niektórych obiektów pilnują potwory (w sumie w całej grze znajdziemy ich aż 17 rodzajów). By móc się dostać do zabezpieczonego przez nie terytorium, musimy podjąć walkę.
Na dolnym pasku widzimy przedmioty, które zdobyliśmy w trakcie gry, nastrój naszego bohatera, oraz poziom życia. Im lepszy nastrój będzie miał nasz wojownik, tym lepsze rezultaty w walce będzie odnosił. Poziom życia możliwy jest do przywrócenia poprzez zbieranie serduszek z planszy. Czasem może się trafić magik, który ofiaruje nam kilkanaście życiodajnych punktów.
Mimo znalezienia klucza, warto pogmerać jeszcze trochę w nieodkrytym do końca lochu. Często pod warstwami kamieni kryją się ciekawe fanty, które w późniejszych etapach bardzo pomagają.
Przedmioty zebrane w grze nie przechodzą dalej. Jeżeli poniesiemy śmierć (a tak musi się w końcu stać), zaczynamy od zera. W zamian za dobre rezultaty, autorzy umożliwiają nam wybór jednego z 5 bohaterów.
Pieniądze zbierane w trakcie gry wydajemy na otwieranie tajemnych przejść, bądź wymieniamy na fanty. Cóż – wychodzi na to, że nawet tak zagorzała przeciwniczka tego typu gier jak ja, może przekonać się do Dungelot.
Pobierz grę w AppStore (banner poniżej), bądź w Google Play.