Adresatami tego wpisu są zarówno fani produkcji z zombiakami w rolach głównych, jak również ,,match 3″, jako kategorii gier. Zombie Puzzle Panic to klasyczna układanka, w której dopasowujemy trzy identyczne elementy, by oczyścić planszę z klocków.
W przypadku produkcji studia NoodleCake głównymi wrogami naszych palców będą zombiaki, które wdzierają się na ekran z każdej możliwej strony. Zadania różnią się w poszczególnych levelach. W niektórych będziemy musieli uzyskać wyznaczony wynik punktowy, w innych na przykład zabić 12 umarlaków w określonej ilości ruchów.
Autorzy bardzo wychwalają swoją produkcję, twierdząc, że grafika jest wyjątkowo retro i niepowtarzalna. Ja uważam, że gra jest niedopracowana i jakaś taka … nijaka. Teoretycznie założeniem było stworzenie retro-zabawy. Faktycznie wyszło coś, co nie wygląda ani retro, ani fajnie. Powiedziałabym, że Zombie Puzzle Panic to kolejne ,match 3″, które nie wywyższa się na tle innych gier.
Do pokonania jest ponad 100 leveli. Dokładnie (na dzień dzisiejszy), mamy do przejścia 107 plansz. Żyć na start dostajemy 5, więc dopóki nie przegramy 5-krotnie, możemy walczyć do upadłego. Oczekiwanie na naładowanie się szansy jest standardem.
Jak to zwykle bywa w przypadku ,,match 3″, naszym zadaniem jest zbijanie klocków. W Zombie Puzzle Panic nie znajdziemy cukierków, ani żadnych innych słodkości. Tu dominują kanistry z benzyną, puszki, pudełka z zapałkami i baniaki. Za zbicie trzech przedmiotów dostajemy podstawową premię. Rozwalenie czterech, bądź pięciu obiektów, umożliwia zdobycie bonusów w postaci specjalnych przedmiotów i dodatkowych punktów.
Jeżeli mam być szczera, aplikacji pozbyłam się jeszcze zanim zaczęłam pisać tę recenzję. Nic ciekawego – pozostaję przy swoich typach i nie tracę czasu na bzdurne podróby ;)