Wśród ,,match 3″, Moshling Rescue! zasługuje na szczególne wyróżnienie. Powstało już wiele słodkich produkcji, lecz nie spotkałam się do tej pory z żadną, która traktowałaby o … żelkach! Dzieło studia Mind Candy jest tak słitaśne, że w trakcie zabawy ciężko jest się obejść smakiem i lepiej mieć przy sobie paczkę z żelkowymi misiami.
Nie ma co się spodziewać cudów. Wszystko, z czym do tej pory się spotkaliście grając w ,,dopasuj 3″ znajdziecie również w grze z tego wpisu. Praktycznie każdy z power-upów ma takie same właściwości, jak te z Pet Rescue, Candy Crush Saga i innych. Z jednej strony to dobrze, bo przynajmniej wiemy o co chodzi, z drugiej – przydałoby się coś, co będzie odróżniać identycznie prawie produkcje.
Autorzy Moshling Rescue! na szczęście pomyśleli o tym, aby chociaż akcję odrobinę zmienić. Poruszamy się łodzią po wysepkach i kolekcjonujemy poszczególne zwierzaki uwięzione na żelkowych planszach. Jeżeli uda nam się pokonać level, istotka dołącza do naszej kolekcji, a my możemy kontynuować podróż.
Ulepszenia kupujemy za diamenty. Trochę denerwują mnie tutorialne, w których autorzy zmuszają graczy do wydawania wirtualnych pieniędzy na jakieś fanty ,,by czegoś nauczyć”. Zamiast wydawać kasę na pierdołę, która nie jest mi obecnie potrzebna do przejścia levelu, wolałabym zbierać wirtualne pieniądze na coś porządnego, co może mi pomóc w naprawdę trudnych poziomach.
Żeby nie było, że marudzę jak stara panna, postaram się dość obiektywnie ocenić aplikację. Trzeba przyznać, że oprawa audiowizualna robi wrażenie. Mikropłatności nie są nachalne, a reklam praktycznie nie zauważyłam. Poziomy nie są wcale takie proste. Początkowo – oczywiście – dajemy radę bez problemu. Z czasem jednak zaczyna nam brakować ruchów – i to właśnie jest wielkim plusem. Gra zmusza do logicznego myślenia! Polecam!